10 najgorszych miejsc do uprawiania seksu


– Nie pójdę z tobą do łóżka. – mówię facetowi
– A kto mówił coś o łóżku? – odpowiada z dwuznacznym uśmiechem.
Była taka moda w czasach mojej nastoletniości: chwalić się, w jakich dziwnych miejscach uprawiało się seks. Z jakichś względów to powód do dumy, że dokonało się penetracji poza łóżkiem – trochę na tej samej zasadzie, na jakiej panowie próbują uprawiać seks w kilkunastu różnych pozycjach podczas jednego stosunku, uznając to chyba za dowód męskości, wytrzymałości i troski o partnerkę.
Czas to sprawdzić, więc poświęciłam się dla Was i z kolegą wypróbowaliśmy wszystkie te słynne, polecane miejsca. Niestety nie razem… :)

1. Samochód

Seks w samochodzie jest tak wygodny, jak wygodne jest prowadzenie łóżka po autostradzie. Łatwo się poobijać o różne drążki, zapięcia pasów, dach lub kierownicę. Fotela nie da się ustawić tak, by można było przyjąć wygodną pozycję miłosną. Już wygodniej na masce samochodu, choć to też do najwygodniejszych miejsc nie należy.

2. Basen

Laikom wydaje się, że to takie fajne, bo przecież w wodzie jest zawsze wilgotno. Błąd. Woda sama w sobie nie daje poślizgu. Wręcz przeciwnie – wypłukuje cały śluz, który kobieta z mozołem produkuje. A więc nie jest wcale tak łatwo.

3. Sauna

Nagość i pot… to w saunie normalne. Ale nie bez kozery Fińczycy uznają saunę za miejsce aseksualne (mówią, że nawet goła baba w saunie nie jest dla faceta obiektem pożądania i może się czuć bezpiecznie). Ludzie, tam jest po prostu tak gorąco, że się nie da dłużej niż chwilę!

4. Plaża

Morza szum, ptaków śpiew, goła para pośród drzew… Wszystko to w letnie dni, przypomina mi to okropne uczucie, gdy piasek dostanie się tam, gdzie nie powinien. A dostanie się. Masz go w oczach, uszach, ustach, w dupie i wszędzie tam, gdzie robi się wilgotno. Bessęsu.

5. Winda

Może w jakimś wielkim budynku firmowym, po północy, gdy nikogo nie ma, jest to możliwe. Ale niestety windy są przeważnie dość często używane i jakoś za każdym razem, gdy chce się tę windę zatrzymać małym guziczkiem między piętrami (jak to robią w amerykańskich firmach), guziczek nie działa. Może to po prostu nie na polskie realia?

6. Prysznic

Kilka razy próbowałam i za każdym razem omal sobie karku nie skręciłam. Pod prysznicem jest ślisko i ciasno. Dużo lepiej wyjść i wykorzystać umywalkę.

7. Pociąg

Może ja jakaś dziwna jestem, ale dla mnie pociągi są tak brudne, że brzydziłabym się uprawiać w nich seks. A już w toalecie pierwszego lepszego EXpresu to musiałabym być cyrkowcem, żeby przy ruchach pociągu nie dotknąć niczyich sików, kupy czy cokolwiek tam leży w różnych niespodziewanych miejscach. Fuj.

8. Toaleta w samolocie

Tu Wy musicie mi pomóc, bo niestety sprawa jest mi absolutnie nieznana. Mimo że kilkadziesiąt razy już samolotami leciałam, nigdy z toalety nie skorzystałam. Ale chyba jest ciasno a stewardesy pilnują, żeby parami nie wchodzić. Jak to jest?

9. Pralka

Na forach dla nastolatków reklamują piorące pralki jako idealne miejsce do uprawiania seksu. Mam oczywiście na myśli seks NA pralce. Że niby fajnie drga i trzęsie a to pomaga w ruchach frykcyjnych i przyspiesza orgazmy. Koleżanka jednak dziś przyznała mi się, że wypróbowując pralkę z partnerem, bardziej skupiali się na tym, żeby ona z niej nie zleciała – niż na samej przyjemności ze stosunku.

10. Łono natury

Nie ma to jak seks z komarami, mrówkami i trawą smyrającą stopy. No sama rozkosz. A już apogeum rozkoszy osiąga się, gdy jakaś skąpo ubrana pani podejdzie do Ciebie i krzyknie „hej! To mój rewir, kurwa!”.