Segritka#1

Szachy i Scrabble nie wystarczyły nam ubiegłego lata jako rozrywka na kacowe poranki. Pewnego dnia Świętopełk przyniósł krzyżówkę z „Przekroju” i siedzieliśmy nad nią cały dzień. A potem następny. I następny. Jeśli zastanawiacie się, jak można siedzieć nad krzyżówką kilka dni, to znaczy, że nigdy nie rozwiązywaliście tzw. „krzyżówek z przymrużeniem oka” lub „hetmańskich”. To nie są zwykłe krzyżówki, jakie możecie znaleźć u pani z dziekanatu pod szklanką herbaty. Tu nie chodzi o zwykłe odgadywanie haseł za pomocą jasnych definicji. W krzyżówkach z przymrużeniem oka trzeba trochę wyjść poza pudełko (jak po polsku powiedzieć „to think outside the box”?!). I tak – opis hasła „Przydomek” to nie „alias” czy „pseudonim”. Odpowiedź brzmi: „ogródek”, bo jest „przy domu”.  To już legendarne hasło wymyślone przez ekipę „Przekroju”.

Opisy trzeba czasem anagramować, czasem rozumieć metaforycznie, czasem posłużyć się wyobraźnią i różnymi przyrostkami. Wyjątkowo oporne hasła wysyłaliśmy sobie czasem esemesami o drugiej w nocy, jeśli akurat wpadliśmy na poprawne rozwiązanie. A jest satysfakcja z takiego rozwiązania, nad którym wcześniej, bez skutku głowiło się pięć osób.

Pewnego dnia postanowiłam zrobić własną krzyżówkę. Została przetestowana wśród kumpli, trochę zmodyfikowana i teraz oddaję ją w Wasze ręce. Jeśli się sprawdzi, będą kolejne. Nie mam niestety pomysłu, jak taką krzyżówkę Wam podać do rozwiązania na stronie, dlatego wklejam ją w obrazku, który najlepiej wydrukować. Panie i Panowie, przedstawiam Wam pierwszą Segritkę.

Segritka#1