Prosty trick na zapamiętanie imion

 

Podzielę się z Wami jedną, małą radą, bo ostatnio coraz bardziej doceniam pewien life-hackowy trik, który może bardzo ułatwić życie. 

Chodzi o potwierdzanie. Informacje warto potwierdzać. Powtarzać. Upewniać się, że się je dobrze zrozumiało. Pewnie znacie to już z procesu zamawiania pizzy. Dzwonicie, pytacie o promocje, wybieracie, podajecie adres i na koniec przeważnie pan z drugiej strony reasumuje zamówienie. „Pizza parma, cola, razem 30zł, na adres taki a taki”.

Potwierdzanie jest niezastąpione przy wszelkich ustaleniach biznesowych w rozmowie na żywo albo telefonicznej. Zawsze na końcu proszę o wysłanie maila z podsumowaniem tego, na co się umówiliśmy – albo sama takiego maila wysyłam. Verba volant, scripta manent – ale też czasami może się okazać, że jednak o czymś się zapomniało albo ktoś nas źle zrozumiał.

Double-checking sprawdza się też idealnie w poznawaniu nowych ludzi i ich imion. 
– Cześć, mam na imię Matylda.
– Darek.
– Miło mi cię poznać, Darku.
To takie proste, a naprawdę ułatwia zapamiętanie imienia. Spróbujcie. Zobaczycie, że wypowiedziane imię łatwiej zostaje w głowie niż to usłyszane.

Używajcie potwierdzeń przy wysyłaniu maili („dokument w załączniku” piszecie, a potem się okazuje, że zapomnieliście go dołączyć), umawianiu się na mieście (potwierdzanie daty i miejsca spotkania) a nawet w domowych relacjach („jak będziesz wychodził, wynieś śmieci”. Tia. mhm.).

No i zawsze upewniajcie się, że Was dobrze zrozumiałam, jeśli dzwonicie do mnie przed południem albo przed pierwszą kawą!

Segritta – ciocia dobra rada.