Zbieram kubeczki oraz blogercepcja

Zaczęło się kilka ładnych lat temu gdzieś w Kalabrii, gdy jechaliśmy z Mścisławem przez meksykański krajobraz południowych Włoch, zatrzymaliśmy się w jakiejś obskurnej kawiarence pośrodku niczego, a zza plastikowych, wiszących pasków w drzwiach wyszła gruba Włoszka, serwując nam ...