Trzy dni w Peugeot 301
Dużo ludzi, wstawanie o świcie, zimno, przemieszczanie się z miejsca na miejsce i brak czasu na tak prozaiczne czynności jak spokojne zjedzenie obiadu. Po prostu perfekcyjny sposób na spędzenie trzech listopadowych dni.
Przemyślenia Segritty z dala od Żoliborza.
Dużo ludzi, wstawanie o świcie, zimno, przemieszczanie się z miejsca na miejsce i brak czasu na tak prozaiczne czynności jak spokojne zjedzenie obiadu. Po prostu perfekcyjny sposób na spędzenie trzech listopadowych dni.
Kocham Warszawę. Kocham jej cwaniactwo, koloryt, tajemniczość, nocny tryb życia i nawet żuli warszawskich uwielbiam niezmiernie, zwłaszcza gdy – tak jak wczoraj – zagadują do mnie w pięciu językach jednocześnie i chętnie opowiadają o swojej ex-karierze naukowej.
Zaczęło się niewinnie. Stoimy pod Zakąskami i wraz z dwoma młodymi Szwajcarami śpiewamy Boba Marleya. – A wiecie, że Bob pochodził z Polski? – pytam nagle. – Nie… no co ty? – wytrzeszczają oczy.
Zapraszam do obejrzenia kolejnego odcinka naszego programu podróżniczego. Sugeruję też napić się czegoś przed wciśnięciem „play”. Nie było scenariusza ani dubli a my mieliśmy poważne wątpliwości, czy w ogóle się tym dziełem podzielić ze światem….
Zapraszam do obejrzenia kolejnego odcinka naszego programu podróżniczego. Sugeruję też napić się czegoś przed wciśnięciem „play”. Nie było scenariusza ani dubli a my mieliśmy poważne wątpliwości, czy w ogóle się tym dziełem podzielić ze światem….
Wieczór w Finlandii. :) Zapraszam na foto-relację z ostatniego dnia.
Sprawa wygląda tak: ja NAPRAWDĘ zakochuję się w nowych miejscach. Podróżowanie jest dla mnie jak romansowanie.
To już jakaś klątwa. Zawsze, gdy odwiedzam nowy kraj, mam ochotę tam zamieszkać, poznać całą jego kulturę i rodzić dzieci jakiemuś autochtonowi.
To był bardzo przyjemny powrót do Warszawy, bom się stęskniła. Na Kaszubach jednak brakuje tego smogu, spalin, szumu i namacalnej wręcz bliskości prezesa Kaczyńskiego.
Zawsze wiedziałam, że papież i piłka nożna to dwie najlepsze rzeczy, jakie się przytrafiają Polsce.