Czy facet musi być przystojny?

Rozmowa z moją siostrą…

SEGRITTAZakochałam się!
DIDI (przewraca oczami): Znowu…?!
SEGRITTA: No co?
DIDI: Nic. A odkochałaś się w Bolku?
SEGRITTA: Nie. Po co? Anyway, zakochałam się. Chcesz wiedzieć, jak wygląda?
DIDI: Niech zgadnę. Jest taki średni, żeby nie powiedzieć, że brzydki…
SEGRITTA: Skąd wiedziałaś?
DIDI: …Ale za to ma fantastyczny charakter, poczucie humoru i jest cholernie inteligentny…?
SEGRITTA: Skąd wiedziałaś…?!
DIDI (siada mi na łóżku i patrzy na mnie tak, jak się patrzy na własne dziecko): Seg. Spójrz prawdzie w oczy. Ty masz zawsze to samo. Ja wiem wszystko o Twoich byłych, obecnych i przyszłych Bolkach. Powtarzasz schemat. 

No faktycznie moja młodsza zna mnie juz dość dobrze i nawet powiedziała mi, że bardzo sobie ceni te moje męskie preferencje. Bo ona na przykład nie potrafi zakochac się w brzydkim facecie. Podobają jej się tylko ci ładni. Oczywiście wymaga od nich tez inteligencji, ale pierwszym kryterium jest uroda. Co gorsza – jej podobają się tacy metroseksualni, wymuskani, z oczami spaniela (patrz. Colin Farrel w tym wpisie).

A mnie niezmiennie pociągał w facetach mózg.  Wygląd był zawsze na drugim miejscu i naprawdę mało mnie obchodzi, czy facet jest niski, ma wielki nos i jedno oczko bardziej. Do tego stopnia takie spojrzenie jest dla mnie naturalne, że dlugi czas nie byłam w stanie zrozumieć, że są kobiety myślące inaczej.

Spotkałam w życiu wielu pięknych mężczyzn i znalazłam u nich jedną cechę wspólną. Rozpuszczeni komplementami i powodzeniem nie byli w stanie prowadzić ze mną normalnej dyskusj. Ba.. nawet do łóżka się tacy nie nadawali. Pewnie nie czuli potrzeby szlifowania swoich umiejętności, skoro znalezienie partnerki seksualnej nie sprawiało im nigdy trudności.. Piękni mężczyźni są po prostu głupi i choć wierzę w istnienie wyjatków od tej reguły, to nigdy takich wyjątków nie spotkałam. A ja po prostu nie umiem się zakochać jeno w bicepsach i wyrzeźbionych ustach. To mnie zupełnie nie podnieca. 

Czemu o tym piszę? Bo dostałam niedawno maila od jednego z młodych czytelników bloga. Chłopak żalił się, że jest niski i choćby nie wiadomo ile ćwiczył na siłowni, ma niezmiennie wiotką budowę ciała. Ot takie geny. W jego klasie dziewczyny w ogóle nie zwracają na niego uwagi. Powodzeniem cieszą się tylko ci muskularni chłopcy w typie surfera. I co on ma biedny zrobić? 

Bolku, olej siłownię. Olej dziewczyny ze swojej klasy. Jesteś facetem i w związku z tym dostałeś od natury licencję na bycie brzydkim. Możesz być fizycznie nieciekawy a i tak, przy odpowiedniej inwestycji w mózg, za parę lat będziesz cieszył sie powodzeniem u kobiet. A może się mylę? Może większość kobiet ma tak zbudowaną psychikę, że potrzebuje estetycznej stymulacji, by zakochać się w mężczyźnie? Jak to jest u Was?