Halloween, Zaduszki, Święto Zmarłych czy Wszystkich Świętych.

TVN24 dziś rano. Pomiędzy informacją o Obamach świętujących Halloween w Waszyngtonie a ostrzeżeniem o kontrolach policyjnych na polskich drogach prezenter wiadomości wspomina, jak to go irytuje Halloween, jak to on jest wycinaniu dyni przeciwny i że przecież mamy nasze polskie Dziady a nie jakieś zabawy. Już abstrahując od tego, że guzik mnie obchodzi, co sobie myśli jakiś facet podający wiadomości, bo nie na tym polega jego praca – chciałabym przypomnieć, że Dziady od Halloween się tak bardzo nie różnią. 

Halloween:
Celtowie wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych. Ponad 2 tys. lat temu w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych. Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i zakładania masek. Ważnym elementem obchodów Samhain było również palenie ognisk.

źródło: wikipedia.

Dziady:
zwyczaj ludowy Słowian i Bałtów. Jego zasadniczym celem było nawiązanie kontaktu z duszami zmarłych i pozyskanie ich przychylności. Dziady obchodzono dwa razy w roku – wiosną i jesieniąWędrującym duszom oświetlano drogę do domu rozpalając ogniska na rozstajach, aby mogły spędzić tę noc wśród bliskich. Ogień mógł jednak również uniemożliwić wyjście na świat upiorom – duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójców itp (między innymi w tym celu rozpalano go na podejrzanej mogile).

źródło: wikipedia.

Oba zwyczaje pogańskie, oba obchodzone wiosną i jesienią, oba teraz przeniosły się w okolice Święta Zmarłych (Dziady to dziś Zaduszki, bo kościół katolicki chciał je sobie oswoić), obie kultury wierzyły, że w ten dzień dusze zmarłych mają ułatwiony kontakt z żyjącymi, w obu przypadkach chodziło o zaproszenie dobrych dusz i odegnanie złych no i w obu rozpalano ogniska.

Poza tym, nie oszukujmy się, że i tu i tam chodziło o tę samą zabawę. Ludzie lubią się bać, opowiadać sobie historie o duchach, wywoływać upiory, odprawiać dziwne rytuały i straszyć się nawzajem. Pod tym względem zwyczaje słowiańskie i anglosaskie się od siebie nie różnią, a to że ktoś sobie wytnie dynię a kto inny skoczy przez ognisko to już kwestia osobistych preferencji. Co z tego, że cukierki i psikusy to nie polski zwyczaj. Mało mamy innych zapożyczeń kulturowych? Co w nich złego?

Innymi zbulwersowanymi Halloween są katolicy. OK, nie wszyscy, ale do części dociera jakimś cudem przekaz takich plakatów:

Drogi Katoliku, a wiesz Ty, skąd się Zaduszki wywodzą? (Bo zakładam, że Zaduszki są dla Ciebie OK). Z Dziadów. To też pogański zwyczaj – jak widać po historii, od Halloween niewiele się różniący. Po prostu kościół nie był w stanie pozbyć się ludowego zwyczaju, więc go sobie zaadoptował. Wiesz też, że wg katolickiej tradycji w dzień Wszystkich Świętych powinieneś czcić Świętych a nie zmarłych? Czyli nie powinieneś chodzić na groby i zapalać zniczy (toż to pogańskie!), tylko Świętych czcić. Świętych a nie dziadka lub babcię. No i czy „Święto Zmarłych” nie jest za blisko „kultowi śmierci”… Bu!

Tak na marginesie: Kiedyś Dzień Wszystkich Świętych był obchodzony w maju i dopiero w 731 roku przeniesiono go na listopad, bo w maju trudno było wyżywić wszystkich pielgrzymów. Uwielbiam pragmatyzm kościoła.