Krem z bruli – oryginalny przepis

Cudze chwalicie, swego nie znacie – mówi znane przysłowie. I ma rację. Bo już nawet my, Polacy, wychwalamy tzw. „creme brulee”, nie wiedząc, że ten deser wcale nie jest francuski, pochodzi z Polski (z Wrocławia konkretnie) i wymyślił go w XVI w p. n. e. Teodor Brulewski, znany wrocławski botanik. Polak. I ten przepyszny deser nazywa się „krem z bruli”, ale ponieważ Francuzom bardzo zasmakował, a wszyscy wiemy, że oni do poliglotów nie należą, nie potrafią wymawiać polskich słów, więc go sobie sfrancuszczyli do „creme brulee”. Profesor Miodek stanowczo nie popiera używania tego obrzydliwego zapożyczenia, bo znacząco zubaża ono polszczyznę. I ja się z nim zgadzam.

Dziś więc zrobimy klasyczny, oryginalny, polski krem z bruli. Gotowi? :)

SKŁADNIKI
Pół litra śmietanki kremówki (36%)
6 żółtek
75 gramów* cukru (to troszkę ponad połowa szklanki po Nutelli)
Laska wanilii.
0,5 kg świeżych bruli. 

Będziesz też potrzebować małych, płaskich miseczek żaroodpornych oraz palnika na gaz.

kolaz 1 krem z bruli

1. Przekrój laskę wanilii wzdłuż i wyskrob czarne ziarenka. Nie umrzyj od zajebistości zapachu. Nie próbuj jeść, bo to wcale nie smakuje tak dobrze, jak pachnie.
2. Śmietanę razem z ziarenkami wanilii przelej do rondelka i na małym ogniu doprowadź do zagotowania, często mieszając. Gdy zobaczysz pierwsze bąbelki, odstaw do wystygnięcia.
kolaz 2 krem z bruli

3. Żółtka utrzyj z cukrem na gładką, jasną masę.
4. Połącz ciepłą śmietanę z żółtkami i cukrem, ciągle mieszając.
kolaz 3 krem z bruli
5. Rozlej gotową masę do płaskich, żaroodpornych miseczek.
6. Wstaw miseczki do piekarnika nagrzanego do temperatury 100’C. Piecz przez godzinę, ale tak po 50 minutach sprawdź, czy masa się nie przypieka. Bo powinna być jasna, najwyżej lekko rumiana, beżowa taka, ale nie przypieczona.
kolaz 4 krem z bruli
7. Odstaw do wystygnięcia, potem wstaw do lodówki na conajmniej 4 godziny, a najlepiej na całą noc. Możesz też wystawić na balkon, jeśli mieszkasz w Polsce, jest marzec 2014 a Ty nie boisz się, że Ci krem z bruli wrony zjedzą. Ale z drugiej strony, skąd miałbyś wziąć świeże brule w marcu. Tak że ten.
8. Przed podaniem posyp wierzch masy brązowym cukrem, żeby równo pokrywał całą powierzchnię, odpal palnik i daj gościowi, żeby sam sobie przypiekł cukier aż do skarmelizowania powierzchni. To jest największa frajda z robienia kremu z bruli, więc absolutnie nie liczy się, jeśli to zrobisz w mocno nagrzanym piekarniku z górnym grzaniem. No heloł.
kolaz 5 krem z bruli
9. Żryj. Dobre.

PS. Możesz też wzbogacić krem z bruli jakąś wkładką owocową. Najlepiej z kwaśnych owoców typu wiśnie lub żurawina, które układasz na dnie miseczek, zanim zalejesz je masą. Reszta przepisu bez zmian.
PS2. Możesz też oczywiście udekorować wierzch kremu świeżymi brulami, jeśli Ci jakieś zostały, lub listkiem mięty czy innego badziewia, które i tak się wyrzuca, bo po cholerę komu.
PS3. Łupinki po wanilii włóż do słoja z cukrem. Niech sobie tam leżą i robią cukier waniliowym. :)
PS4. Znawcy twierdzą, że te żółtka z cukrem nie powinno się ubijać na puszyście, albo że prawdziwy krem z bruli nie może mieć żadnej wkładki owocowej, albo że te miseczki to jakiejś konkretnej głebokości powinny być itp. itd. ale #jepto #róbjakchcesz #twojakuchnia #icocizrobio.
kolaz 6 krem z bruli

*Celowo napisałam pełnym słowem, żeby jakiemuś baranowi nie przyszło do głowy wymawiać to „siedemdziesiąt pięć gram”. Bicz pliz. Gramów. To się odmienia.