Kryminalne Zagadki Warszawy

Jak byłam mała, marzyłam o zostaniu policjantką. Najlepiej taką, która rozwiązuje zagadki, ściga seryjnych morderców i ogólnie takie takie.

Marzyłam też o zostaniu pilotem, pisarką, striptizerką, noblistką, psychologiem, pilotem odrzutowca, kosmonautką (a, właśnie, śniło mi się dziś, że jako pierwsza blogerka miałam lecieć w kosmos), architektem, lekarzem, traperem i całą masą innych specjalistów w przeróżnych dziedzinach. Przeważnie działo się to pod wpływem jakiejś książki lub filmu. Dziś lista się trochę skurczyła a na moje marzenia wpływają głównie amerykańskie seriale. Czasem żałuję, że nie poświęciłam sześciu lat na naukę w Akademii Medycznej i nie zostałam dr. Housem, ale potem się ogarniam i jestem szczęśliwa, że nie poświęciłam sześciu lat życia na naukę w Akademii Medycznej i nie zostałam dr. Housem. Poza tym, po co się w ogóle poświęcać, skoro bloger może skosztować wszystkiego?  ;)

Wczoraj byłam na kolacji z kanałem telewizyjnym Zone Reality na Starym mieście. Dość kameralnie było: ceglana piwnica, jeden długi stół, świece, a obok oznaczone taśmami ostrzegawczymi miejsce zbrodni. Do dyspozycji, poza kateringiem i whiskaczem, byli specjaliści z policji, którzy opowiadali nam o tajnikach swoich zawodów.

Najpierw krótki kurs fotografii kryminalistycznej.
Miejsce zbrodni wyglądało tak. Zanim jednak mogliśmy na nie wejść...
...trzeba było założyć rękawiczki.
Następnie: zbieranie dowodów...
I szukanie odcisków palców...

Ta daaam!
Niektórzy nie wytrzymali napięcia.

Potem była jeszcze gra w szukanie terrorystów, którzy okradli bank, ale ponieważ moja grupa jej nie wygrała, całą zabawę uznaję za niebyłą. To ewidentnie był jakiś spisek i słyszałam, jak w czwartej minucie padały strzały. Nie obeszło się bez ofiar.