Najlepsze dania pod słońcem

Nie ma co ukrywać – jedzenie jest rzeczą ważną. Czasem nawet ważniejszą od seksu, choc to już zależy z kim się ten seks uprawia i na jakim głodzie. ;) Nie rozumiem kobiet, które żywią się tylko sałatą, piją tylko wodę a jak czasem porwą się na batonika, to jest to jakiś okropny batonik zbożowy 0% cukru. Ja wiem, że życie jest jedno (a jeśli nawet jest ich więcej, to sie ich nie pamięta) i nie warto go tracić na głupie diety. Mleko powinno byc pełnotłuste, batoniki z dzika ilością czekolady a jajecznica – na maśle. I już.

No, ale do rzeczy – najlepsze dania, jakie jadłam w zyciu, nie składały się tylko z samego jedzenia. Bardzo ważny jest kontekst potrawy. Miejsce, w którym sie ją je. Towarzystwo. Pora dnia. Stopień zmęczenia i milion różnych rzeczy, które sprawiają, że smak nam się zmienia.

Smaki, które zapadły mi w pamięć:

PRZEPIS 1

Spływ kajakowy. Po całym dniu wiosłowania w deszczu i zimnie wreszcie docieramy na pole namiotowe. Rozkładam namiot. Swój, koleżanki.. Pomagam jeszcze komuś. Przemoknięta, zmęczona i głodna siadam w końcu pod wiatą, przy ognisku. Nie mam kasy, bo całą wydałam na piwo przez ubiegły tydzień. Została tylko resztka przedwczorajszego chleba. Ktoś obokk otwiera puszkę szprotek w oleju.

Kromki starego chleba nabijam na patyk i podgrzewam je nad ogniskiem. Gdy sąsiad kończy szprotki, wyłudzam od niego pustą puszkę z resztkami oleju. Nigdy nie zapomnę tego niebiańskiego smaku gorącego chleba maczanego w oleju po szprotkach…

PRZEPIS 2

Świeży chleb baltonowski, na to gruba porcja prawdziwego masła i świeża wędzonka krotoszyńska. Potem przed telewizor. Uwielbiam też w wersji z chlebem z tostera.

PRZEPIS 3

Babcine kotlety mielone i puree. Wszystko wygniecione, zmieszane jedno z drugim i oblane sosem z patelni. Pycha.

PRZEPIS 4

Teraz trudny do wykonania ze względu na teflonowe patelnie. Do potrawy niezbędna jest stara patelnia, do której wszystko przywiera.

Robimy jajecznicę. Jemy jajecznicę. A potem za pomocą chleba lub widelca zdrapujemy resztki z patelni. :) W ogóle wylizywanie patelni, wycieranie sosu chlebem i tym podobne kąski smakuja najlepiej. 

PRZEPIS 5

Kanapka z "non-stop" na rondzie De Gaulla – koniecznie jedzona o piątej rano po imprezie. Właściwie wszystko jedno, która kanapka (jakaś taka zgniatana i podgrzewana). Ten smak nie równa się ze smakiem tej samej kanapki o zwykłej porze dnia.  

Pewnie jeszcze mi się cos przypomni. A Wy macie jakieś swoje ulubione smaki?