Notka o tym, że notki nie będzie.

male DSC02020

Bo padam z nóg, dawno nie spałam, nie mam siły otworzyć suwaka walizki, jest gorąco, mam ciążę spożywczą, stertę ubrań do prania, maili do odpisania no i jestem tuż po przesmutnym pożegnaniu z ekipą Misji Orange Travel, z którą się przez ostatnie 10 dni zżyłam jak ze starymi kumplami.  I choć fizycznie jestem już w domu – myślami nie chcę jeszcze wracać do Warszawy. Było prześwietnie, o czym jeszcze napiszę w relacji z Rzymu oraz w takiej notce podsumowującej, w której opowiem Wam o tym, czym jest dla mnie podróżowanie. Ale nie dziś. Dziś wyłączam musk, piję wino z Zielakiem i idę wcześnie spać. Taki mam ambitny plan.

Tylko jeszcze pogratuluję Patrycji, która wygrała wycieczkę w ostatnim konkursie. Pytania były trzy, zadałam je trojgu finalistom i wszyscy odpowiedzieli bezbłędnie (och, gdybym miała trzy wycieczki…), ale najbardziej trafiła do mnie odpowiedź Patrycji, która na pytanie otwarte „co tam?” odpowiedziała po prostu i bez wahania „zajebiście!”. Tak trzymaj, dziewczyno! :)

Dobranoc :*