Powrót do Paryrza.

W starciu Londyn – Paryż zawsze wygrywa u mnie Paryż – choć do miłości, którą go teraz darzę, musiałam dorosnąć. Na początku się nie lubiliśmy, czułam się tam samotna w tłumie, zagubiona i zupełnie rozczarowana. Przecież w głowie miałam romantycznych Francuzów, piękne widoczki, muzykę Edith Piaf i francuską elegancję – a dojechałam do miasta wielokulturowego i brudnego. Właściwie tylko te widoczki się zgadzały, bo można stolicy Francji nie lubić, ale nie można nazwać jej brzydką. W przeciwieństwie do Londynu, który wygląda w całości jak przedmieścia – paryskie dzielnice są naprawę wyjątkowe i charakterystyczne. Wysiadając z metra od razu widać, gdzie się jest, czuć niepowtarzalną atmosferę danej okolicy. No i mają tam tyle pięknych, gigantycznych budowli, że co skrzyżowanie masz wrażenie, że przechodzisz koło rezydencji jakiegoś króla.

Dorosłam do miłości do Paryża, dorosłam też do uznania francuskiej kuchni za najlepszą na świecie. Tak. Nie włoska, ale francuska. Oni wszystko potrafią zrobić, każdy składnik wykorzystać, są różnorodni kulinarnie i wyrafinowani w smaku. Po prostu francuska kuchnia jest trudna i dlatego nie mamy wielu knajp z dobrym żarciem znad Sekwany. Latwiej zrobic włoski makaron lub pizzę.

W pewien sposób pokochałam też francuską arogancję. To przekonanie, że Francja jest najpiękniejszym krajem na świecie, Paryż najpiękniejszym miastem a język francuski – najpiękniejszym językiem. Gdy zamawiałyśmy z Fash kawy, ja wzięłam cafe creme – a ona zamówiła cafe latte.
– Cafe au lait? – spytał kelner.
– Latte. Cafe latte, please. – skorygowała Fash a kelner zabił ją spojrzeniem.
– Cafe au lait. – powiedział i poszedł.

DSC00558
Do Paryża dojechaliśmy TGV. Szersza relacja wideo z pociągu u Krzysia.
Bohaterka drugiego planu...
Bohaterka drugiego planu…
Turystyczna restauracja przy Moulin Rouge, w której kelner nie mówi po angielsku a w środku można palić. Gdy poprosiłam o popielniczkę, powiedziano mi, że popielniczką jest chodnik. :)
Turystyczna restauracja przy Moulin Rouge, w której kelner nie mówi po angielsku a w środku można palić. Gdy poprosiłam o popielniczkę, powiedziano mi, że popielniczką jest chodnik. :)
Ślimaki. Pewnie z Polski przyjechały.
Ślimaki. Pewnie z Polski przyjechały.
Najlepszy (poza metrem) środek transportu w Paryżu. Tu naprawdę nie ma sensu mieć samochód.
Najlepszy (poza metrem) środek transportu w Paryżu. Tu naprawdę nie ma sensu mieć samochód.
Foch.
Foch.

DSC00669

DSC00719

DSC00723

Uwielbiam nocne życie Paryża i klimat tych knajpek. Gwarno, tłoczno, ogródkowo.
Uwielbiam nocne życie Paryża i klimat tych knajpek. Gwarno, tłoczno, ogródkowo.

DSC00740

Nocny warzywniak.
Nocny warzywniak.

DSC00749

DSC00758
Miała być fota Kominka, ale dziewczyna z tyłu odebrała mu całą uwagę obiektywu.

DSC00766

DSC00793

DSC00803

Mieliśmy nawet prywatny pokaz tańca na znaku drogowym w wykonaniu pewnej Australijki ;)
Mieliśmy nawet prywatny pokaz tańca na znaku drogowym w wykonaniu pewnej Australijki ;)
Krzysztof uśmiechnięty, po po raz pierwszy na jego numer (również podany na blogu) zadzwoniła dziewczyna. ;)
Krzysztof uśmiechnięty, po po raz pierwszy na jego numer (również podany na blogu) zadzwoniła dziewczyna. ;)
Plac Warszawski :)
Plac Warszawski :)

DSC00857

DSC00864

DSC00882
Zakupy przed piknikiem

DSC00901

DSC00931

DSC00940

 

IMG_9775
Piknik z widokiem na wieżę Eiffla.

DSC00961

 

IMG_6983

IMG_6993

IMG_9745

IMG_7015

A dziś jesteśmy w …Amsterdamie, którym opiekuje się Rock.