Reklamy z lat 90′

Przygotujcie się na magiczną podróż w lata 90′. #Gimbyniezrozumiejo, ale to były cudowne lata. Nie dlatego, że były lepsze, tylko dlatego, że byliśmy wtedy dziećmi. No dobra, były też pod paroma względami lepsze. :)

Nocą wsiąkłam w przeglądanie na jutiubie starych reklam i zaskoczyło mnie, jak wiele z nich pamiętam. Ba, pamiętam wszystkie. Serio. W sumie nic dziwnego. Nie było wtedy internetów i komórek, więc w przerwach od wspinania się na drzewa i fikołków na trzepaku oglądaliśmy dużo telewizji. A bloki reklamowe trwały… po trzy minuty. Niektóre z nich byłyby dziś uznane za bardzo niepoprawne politycznie, były w nich gołe cycki, lekarze polecający leki, wszystkie możliwe stereotypy płciowe i rasowe. I było dużo piosenek i wierszyków, które śpiewam dziś z dokładnością do każdej nutki.

Jeśli dobry masz gust, to znasz już ten znak. 
Szklanka rwie się do ust. Ach.. cóż to za smak!
Herbat król nosi znak firmy Lipton tea. 
Sukcesu ma smak, więc go spróbuj i Ty! 
Jeśli dobry masz gust, a wierzę, że tak, 
Wybierzesz smak Lipton tea, wybierzesz ten znak! 
Ten znak to Lipton tea, numer jeden na świecie. 

To była naprawdę dobra piosenka, pomijając oczywiście bezczelność przekazu reklamowego „Jeśli dobry masz gust, a wierzę, że tak…” :) A ja siedziałam przed telewizorem wpatrzona w zupełnie niepolskie twarze na ekranie i śpiewałam razem z nimi. Konsument idealny. Choć liptona jakoś nie piliśmy.

Co to jest prawdziwa męskość? To trudno określić, ale łatwo zrozumiec. To jest sposób, w jaki on się porusza, rozbiera się, patrzy, uśmiecha się i całuje. I kiedy jest blisko mnie… ten jego zapach… zapach mężczyzny… 

Brut. Istota męskości. 

Do dziś mi się ten facet podoba. (Druga reklama z poniższego bloku)

 Najmilsza chwila poranka: kawy Jacobs filiżanka. No kto nie zna tego sloganu?

A tu prawdziwa perełka, bo …gram w tej reklamie z 1991 roku. Widać mnie oczywiście tylko ułamek sekundy, choć kręciliśmy ją w szkole cały dzień i nawpychałam się tych batoników do porzygania. Reklama zaczyna się w 46 sekundzie, a ja pojawiam się w różowej bluzie w 0:52. Do dziś nie zapłacili, ale to chyba wtedy było normalne, że się dogadywało z dyrektorem szkoły i wykorzystywało dzieci w reklamie za darmo. ;)

Uwaga uwaga, Mentos, the freshmaker!

W przeglądaniu tych reklam na jutiubie można naprawdę utonąć. Jeśli znajdziecie swoje ulubione, podzielcie się. Na pewno zapomniałam o kilku hitach :)