„Różne z komórki”

wlosy

Macie czasem tak, że widzicie coś ciekawego na mieście, robicie temu fotę komórką – z myślą opublikowania tego potem na blogu lub fejsie – po czym zapominacie o swoim szczwanym planie? Bo ja tak mam. I gdy potem podpinam telefon pod kompa i zgrywam fotki, tworzę właśnie katalog o tytule „różne z komórki”. Te zdjęcia przeważnie zostają w tym katalogu i gniją na wieki wieków. Dlatego dziś robię im łaskę i publikuję kilka zapomnianych fotek ze stycznia. :) 

IMAG0580

 

Lot z Warszawy do Bukaresztu. Po lądowaniu zorientowałam się, że pilotem jest mój znajomy. Szkoda, że tak późno. Może gdybym wiedziała wcześniej, pozwoliłby mi podejrzeć kabinę pilotów w trakcie lotu… Mówiłam Wam, że kiedyś chciałam być pilotem?

male IMAG0583Tak właśnie, drogie dzieci, wygląda hotelowa jajecznica z proszku. Jest cała jednolitego koloru. Nie jeść!

male IMAG0585

Wspominane już na blogu słynne kable z Bukaresztu. :)

male IMAG0590

Takie tam z klubu w Bukareszcie. Nazywa się Burdello i jest cały w klimatach SM. Tak, zapięłam się w te pasy. Kto obserwuje mój prywatny profil na fejsie, ten widział :)

male IMAG0621Tangowa practica czyli moja najnowsza pasja. Kiedyś się zmobilizuję i napiszę o tangu dłuuugą notkę :)

male IMAG0624

 

Oto, co można zrobić z rumuńskiego, plastikowego banknotu. Nie każdy wie, ale ja od dziecka (kiedy mieliśmy na konkursie szopenowskim gości z Japonii, bo była taka edycja, w której proszono zwykłych ludzi o przekimanie uczestników konkursu i my się zgłosiliśmy) umiem robić żurawie z papieru. I całkiem nieźle mi wychodzą. :)

male IMAG0625

 

A to już świeże zdjęcie z dzisiejszego poranka. Obudziłam się z takimi włosami i za cholerę nie chciały się doprowadzić do porządku. Czyli to jednak prawda z tą kobiecą klątwą „bad hair day”…