SPIEPRZAJĄCE ZAPALNICZKI


Są takie przedmioty, które potrafią znikać. Znikają gumki, które przecież kupiłam wczoraj i włożyłam je do bocznej kieszeni torebki. Znikają pieniądze, które zarobiłam wczoraj i miałam w porfelu. Znika facet, który przecież wczoraj mówił, że mnie kocha.
Omnia znikant, jak mawiali starożytni.
Palaczom najczęściej jednak znikają zapalniczki.

Fenomen zapalniczek jest o tyle ciekawy, że zwykle mamy ich dużo oraz chowamy je w dość określonych miejscach. No bo gdzie może być zapalniczka? W samochodzie pod radiem, w kieszeni aktualnie noszonej kurtki, w torebce albo przy kompie. Nie ma innych możliwości. Tylko tam je zostawiam.
Niestety przychodzi taka chwila, gdy mam nowe fajki (po które specjalnie biegłam do sklepu), siadam przy kompie i nagle okazuje się, że nie mam cholernej zapalniczki. Rozglądam się wokół i nic. Sięgam do torebki – nic. To samo w kieszeni kurtki.
Jest to dość stresująca sytuacja, w której zwykle wykorzystuję płonący w piecyku łazienkowym ogień a następnego dnia kupuję sobie nową, bajerancką zarzygałkę.

Mam jednak dobrą wiadomość dla wszystkich palaczy. Już wiem, gdzie są zapalniczki! Wszystkie miejsca odkryłam przypadkowo:

  • Pewnego dnia robiłam porządki w szafie, w której wiszą płaszcze i marynarki. Coś mnie tknęło, żeby przeszukać ich kieszenie. Znalazłam w sumie 13 zapalniczek.
  • Innego dnia oddawałam kurtkę do pralni. W czasie zwijania jej poczułam coś twardego w środku (kurtki). Wymacałam kieszenie i odkryłam w nich dziurę. 5 zapalniczek spoczywało spokojnie między podszewką a zewnętrzym materiałem.
  • Jeszcze innego dnia postanowiłam umyć samochód od środka i w tym celu otworzyłam również schowek. Okazało się, że moja przyjaciółka, którą zawsze posądzałam o kradzież zapalniczek, po prostu odkładała je nie pod radio (jak ja to robię), ale do schowka. Wynik: 8 zapalniczek.

Jakkolwiek jednak nie tłumaczyć sobie znikania zapalniczek, najczęstszym miejscem ich ucieczki są kieszenie naszych przyjaciół, znajomych i partnerów, którzy bezczelnie zabierają je z sobą razem z fajkami, gdy opuszczają stolik, przy którym siedzieli. Jedyne, czego Ci nie zabiorą te sępy to paczka zapałek.
Jestem pewna, że to Anka ma teraz moją bajerancką zapalniczkę z zielonym światełkiem. Anka, jeśli to czytasz, oddawaj moją bajerancką zapalniczkę z zielonym światełkiem!