Szort 9

Narzekam trochę, bo jest kilka gier, których od dawna nie zaliczyłam, bo nie szły na moim sprzęcie, a teraz na maku na pewno nie pójdą i będę w końcu musiała kupić sobie kompa stricte gamingowego.

JA:  Skyrim! Jak ja bym już chciała komputer, na którym będę mogła w to pograć…
S: Mój komputer spokojnie go udźwignie.
JA: Mogę…? Naprawdę mogę u Ciebie pograć?
S: Tak.
JA: Ale… wiesz, że to będzie oznaczało tydzień siedzenia przed ekranem, obłożona kawą i kolą, po nocach, do rana, a potem kilka godzin snu i znowu. Bo ja gram kompulsywnie i wszystko muszę zebrać, zaliczyć, osiągnąć. I wszystkie easter eggsy muszę odkryć. I całą mapę przejść. I będę zombiakiem. I nie pogadasz ze mną. I będziesz mi musiał posiłki donosić, żebym nie umarła z głodu. Wciąż mi to proponujesz?
S: Tak.

Mam łzy w oczach. To „tak” było najpiękniejszym słowem, jakie można usłyszeć od mężczyzny. Zakochałam się. Ideały istnieją  :D