Vademecum małego pijaka

Żałosny jest widok dorosłego człowieka, który żyga po alkoholu. Tak. Rzyganie przez er-zet dotyczy tylko struć pokarmowych. Zatrucie alkoholowe przeważnie kończy się mało kulturalnym, prostackim żyganiem. Oznacza bowiem, że lata praktyki nie nauczyły delikwenta, JAK pić, żeby było miło. To się wybacza tylko eksperymentującym nastolatkom albo turystom pijącym w porcie we Władywostoku.

Alkohol jest fajny, ale tylko wtedy, kiedy umiemy z niego korzystać – to znaczy pić w ten sposób, żeby doprowadzić się do przyjemnego rauszu, utrzymać ten rausz jak najdłużej, spokojnie zasnąć (wtedy, gdy planujemy zasnąć) a następnego dnia nie mieć kaca i dziur w pamięci.

Dlatego ciocia Segritta da Wam teraz kilka pożytecznych rad.


1. Zjedz coś. Najlepiej coś tłustego na przykład rosół lub tłuste mięso
.

Jeśli planujesz zawody w piciu lub masz słaby łeb, możesz nawet zjeść przed piciem łyżkę masła lub napić się oleju. W trakcie imprezy też coś przegryzaj. Dzięki temu alkohol będzie się wolniej wchłaniał. Dlatego też na weselach ciągle podaje się nowe dania biesiadnikom – żeby mogli wlać w siebie więcej wódki.

2. Nie mieszaj alkoholi.

Większość alkoholi ze sobą nie współgra. I nie chodzi tu o samą moc alkoholu, bo dla naszego organizmu liczy się pod tym wględem jedynie zawartość czystego alkoholu etylowego we krwi. Nie mieszamy napoi alkoholowych ze względu na inne zawarte w nich substancje. Porównać to można do zmieszania kilku niepasujących do siebie składników spożywczych i wynikającej z tego niestrawności.

3. Nie pij kawy.

Kawa dubluje podnoszące ciśnienie działanie alkoholu i często wprowadza osobę pijaną w błąd oceny stanu upojenia alkoholowego. Kawa podana na kacu daje nam wrażenie, że jesteśmy trzeźwiejsi niż w rzeczywistości. Szczególną zaś ostrożność w piciu kawy i alkoholu powinni zachować ci, którzy mają problemy z sercem – obie te substancje przyspieszają bicie serca. Poza tym kawa ma działanie moczopędne, a więc dodatkowo odwadnia i tak już odwodniony przez alkohol organizm.

4. Nie pij szybko.

Alkohol już po pięciu minutach od wypicia jest obecny we krwi, ale dopiero po kwadransie wchłonięciu ulega 50%. Tylko 50%. To oznacza, że jeśli wypijesz na raz trzy kieliszki wódki, dopiero po kwadransie walnie Cię mocna fala uderzeniowa, a potem będzie jeszcze gorzej… Daj szansę wypitemu alkoholowi na pokazanie swojej mocy. Dopiero wtedy, jeśli jego działanie Ci nie wystarcza, sięgnij po kolejny kieliszek. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej odczekać conajmniej pół godziny po kieliszku wódki.

5. Jeśli w trakcie imprezy czujesz, że zaczyna Ci się nieprzyjemnie kręcić w głowie, wypij szklankę wody i idź na spacer.

Woda rozrzedzi alkohol a wysiłek fizyczny pomoże go szybciej z organizmu usunąć. Taki półgodzinny spacer z butelką wody pomoże ci dłużej cieszyć się zabawą w towarzystwie.

6. Słuchaj swojego organizmu. Nie pij, jeśli wódka przestaje Ci smakować.

Nie pij tylko dlatego, że ktoś Cię do tego namawia. Nie bądź idiotą, dla którego dowodem „twardości” jest wypicie pół litra wódki. Tu uwaga dla panów – pijany facet nie jest seksi. Facet nie umiejący utrzymać równowagi, facet żygający, facet bełkoczący – to tez nie jest seksi. Nie zaimponujecie tym nikomu.

7. Uważaj na zimno.

Ludzie pijani mają poważny problem z regulacją temperatury ciała. Człowiek trzeźwy potrafi zwykle trafnie ocenić, czy jest mu zimno i czy potrzebuje ogrzania. Pijanemu często wydaje się, że jest mu za gorąco. Przyczyną tego zjawiska jest przyspieszone krążenie i rozszerzenie naczyń krwionośnych po spożyciu alkoholu. Pamiętaj o tym, jeśli zapragniesz nagle wyjść pół-nago na mróz. Może to skończyć się przeziębieniem albo nawet hipotermią – i w efekcie – zgonem. Z tego samego powodu bardzo niebezpieczne są kąpiele po alkoholu. Woda bardzo szybko odbiera nam ciepło.

8. Przed snem wypij dużo wody.

Wykorzystasz wtedy sen na przyspieszenie procesu usuwania alkoholu z organizmu i rano będziesz czuł się dużo lepiej.

9. Następnego dnia pij dużo płynów.

Proces usuwania trucizny z organizmu (alkohol jest trucizną!) pochłania dużo wody. Stąd też znane dobrze „suszenie” na kacu. Odwodnienie organizmu jest też główną przyczyną bólu głowy, suchości w ustach i zmęczenia.

10. Alkohol wypłukuje z nas bardzo dużo cennych substancji.

Obniża też aktywność leukocytów. Dlatego odporność organizmu maleje i należy szybko ją wzmocnić. Uzupełnij braki witamin (głównie C i B) i minerałów. Zjedz też coś słodkiego. Na kacu masz niski poziom cukru we krwi i dlatego czujesz się zmęczony i słaby.

11. Weź prysznic.

Odblokujesz tym zatkane pory, przyspieszysz krążenie krwi i szybciej pozbędziesz się trucizny z organizmu.

12. Nie bierz leków przeciwbólowych.

Bądź miły dla swojej – i tak ciężko pracującej na kacu – wątroby.

Na koniec mała uwaga do tych upijających się na agresywnie lub smutno. Nie pijcie. Alkohol, jak wszystkie depresanty, jest środkiem psychoaktywnym. Jego działanie przeciwlękowe sprawia, że często robimy po nim rzeczy, na które nie odważylibyśmy się w stanie trzeźwym. O ile wyznawanie miłości bliźnim jest nieszkodliwym efektem upicia, o tyle uderzenie obcego gościa przy barze może skończyć się nieciekawie. Miałam kiedyś kumpla, który – na trzeźwo zabawny i miły człowiek – upijał się na agresywnie. Wystarczyło parę piw, by zaczepiał ludzi, szukał okazji do bójki lub zwyczajnie kłócił się dość ostro z przyjaciółmi. MIAŁAM kumpla. Jeśli zaś upijasz się na smutno, to po co w ogóle pijesz?