Do zobaczenia, Kaszuby!

To był bardzo przyjemny powrót do Warszawy, bom się stęskniła. Na Kaszubach jednak brakuje tego smogu, spalin, szumu i namacalnej wręcz bliskości prezesa Kaczyńskiego.

Tylko jeziora, słońce, wianki i truskawki. No ile można.

Oczywiście zaczytałam się na słońcu i mam teraz cycki w barwach narodowych. Wybaczcie brak zdjęcia.

Nie będę pytać, gdzie byłam, bo pomyślicie, że to konkurs, a ja już wszystkie nagrody zeżarłam:

Po drodze miałam Żukowo, a w Żukowie, jak wszyscy wiemy, pracuje autorka Najlepszego bloga na świecie – Sylwia Kubryńska. Poprzeszkadzałam jej trochę.

Burdel mają w tym archeo.
...a to dlatego, że Żukowo ma 800 latek.

Sylwia oczywiście zagadała mnie na śmierć. Dowiedziałam się, że nikt jej nie lubi (żadna mi nowość…) i że ma iście szatańską wagę. Tak, można zgadywać. :)

A teraz idę leczyć oparzenia słoneczne młodymi, męskimi ciałami. :*