Codziennie, jak jeżdżę do pracy, mijam ten sklep. Czy to nie miła odmiana po delikatesach "u Krysi", "u Marioli" i "u Ewy"? I choć nigdy tam nie byłam, uważam, że twórcy tak uroczej nazwy zasługują na spontaniczną, gratisową reklamę.
Drogie Panie, zapraszam do chłopaków, u których wszystko tanio. Gdzieś na Marszałkowskiej. :)

Kapitalne, muszę tam sie wybrać. Pozdrawiam wiosennie.
normalnie wskakuję do pociągu i lecę po bułki :>
Sprawdzic trzeba czy tam aby „wszystko” tanio i czy „wszystko” dostac mozna i czy jakos obslugi zasluguje na uwage..bo to przeciez wazne,nie?
Segritto,
Obiecuję, że kupię tam kiedyś coś, z tymże jest jeden warunek – dostanę się do mojej ulubionej firmy na praktyki, w przeciwnym wypadku – z Łodzi trochę jest mi za daleko. :)
A jaka to firma? To może pomogę.. :)
chcialbym zobaczyc cos takiego tu w doncaster… za pare lat to wcale nie wykluczone patrzac na to ilu polakow przybywa
leecę:)
ehh super…a osługują tam jacyś boscu chłopcy? :P
ja od dwudziestu lat chodzę po przysłowiowe bułki do „chłopaków” (przy ul. chłodnej) na początku rzeczywiście pracowało tam trzech „chłopaków”;) teraz głównie urzędują babeczki.
ah ta interpunkcja. przepraszam:>