Nie daj się lekom!

…czyli jak nas kiwają koncerny farmaceutyczne.

Już od dawna mnie korciło, żeby zestawić skład popularnych leków na przeziębienie i porównać ich ceny. Wreszcie natchnął mnie kominek i odbyłam przyspieszony kurs medyczny w internecie. Przy okazji sprawdzania leków bowiem, dowiedziałam się wreszcie za co odpowiedzialne są ich substancje czynne, czyli to, co nas faktycznie leczy.

Dzięki temu poradnikowi nie będzie już tak łatwo wcisnąć Wam, czytelnikom Segritty.pl jakiegoś drogiego specyfiku w aptece, podczas gdy za niższą cenę moglibyście kupić coś o identycznym lub wzbogaconym składzie. No, to zaczynamy.

Na pierwszy ogień poszły leki uśmierzające ból i zwalczające gorączkę, a więc to, co się bierze w pierwszych objawach przeziębienia lub grypy, zanim wystąpi katar, ból gardła i kaszel. Lekami na te ostatnie przypadłości zajmę się w kolejnym tekście, bo wyszło tego dość sporo. Zebrałam najpopularniejsze, reklamowane leki i zestawiłam je w tabelkę, z której dowiecie się, co dokładnie znajduje się w środku i jaka jest cena dziesięciu tabletek. Na celowniku są: Apap, Coldrex, Gripex, Tabcin, Fervex, Aspirin, Polopiryna, Rutinoscorbin i Scorbolamid. Zawartość poszczególnych składników podana w mg.

leki na przeziebienie

* ceny w PLN wyliczone na podstawie oferty internetowej apteki i-apteka.

Jak widać, większość z nich bazuje na dwóch popularnych lekach przeciwbólowych i przeciwgorączkowych: paracetamol i kwas acetylosalicylowy. Reszta to różne dopalacze, które mają nam ułatwić życie i sprawić, że wybierzemy ten produkt a nie inny. Czy na pewno jednak warto w nie inwestować? Przekonajcie się sami, poznając znaczenie enigmatycznych nazw związków z góry tabelki.

PARACETAMOL – to popularny lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy. cza i paracetamolDziała. Co do tego nie ma wątpliwości. Są natomiast wątpliwości co do mechanizmu działania, mimo że lek stosowany jest już od 1955 roku. Osoby regularnie pijące alkohol powinny jednak uważać na paracetamol, bo może u nich spowodować poważne uszkodzenia wątroby, o czym w latach 60’ przekonało się kilku alkoholików, niech Pan świeci nad ich duszami… Ciekawostka: paracetamol jest silnie toksyczny dla kotów i nawet najmniejsza dawka może sierściucha zabić.

KWAS ASKORBINOWY – to po prostu witamina C, a jej największe stężenia zaobserwowano oczywiście w polskich dziewczynach. witamina cWitaminie C przypisuje się mnóstwo cudownych właściwości, ale tak naprawdę nie ma jednoznacznej opinii lekarskiej co do jej skuteczności. Podobno działa dobrze w pierwszych objawach przeziębienia, bo poprawia odporność, ale nawet tu łatwo znaleźć głosy niedowiarków. Generalnie jednak przyjmowanie dużych ilości kwasu askorbinowego i tak nic nie da, bo nadmiary człowiek zwyczajnie wysika. Ciekawostka: Unia Europejska zaleca dzienną dawkę 2g i lepiej jej nie przekraczać, choć jeden z największych wyznawców witaminy C, dr Linus Pauling dziennie zjadał 18 gram i dożył 93 lat. No cóż… Moja babcia nie jadła tyle a dożyła 98. I paliła (bo to u nas rodzinne).

KWAS ACETYLOSALICYLOWY – popularnie nazywany jest aspiryną. I tu trzeba się ukłonić Bayerowi, którego nazwa firmowa leku „Aspirin” kora wierzbowatak zadomowiła się w języku, że przestała być tylko nazwą własną i podzieliła losy adidasów, walkmena czy klaksonu. Kwas acetylosalicylowy działa podobnie do paracetamolu, ale oprócz uśmierzania bólu i przeciwdziałania gorączki ma silniejsze właściwości przeciwzapalne. Wadą tego leku jest jednak fakt, że szkodzi błonie śluzowej żołądka, co może powodować wrzody. Dlatego też aspirynę trzeba popijać dużą ilością wody, a najlepiej w ogóle przyjmować ją w postaci musujących tabletek. Ciekawostka:  Salicylan występuje w wierzbie, o czym mówił już Hipokrates. I tak leczono różne migreny wywarem z kory wierzbowej, aż w średniowieczu zakazano tego procederu, bo… wierzba okazała się ważnym surowcem w przemyśle lekkim.

PSEUDOEFEDRYNA – to substancja sympatykomimetyczna, kejt mosczyli pobudzająca współczulny (sympatyczny) układ nerwowy. Prawda, że miło? Już ją lubimy. Lubią ją też studenci, początkujące ćpuny i karczki z osiedlowych siłowni, bo usuwa senność, dodaje energii i poprawia zdolność koncentracji. Może też wywoływać drżenie rąk i przyspieszoną akcję serca. Pseudoefedryna jest używana w leczeniu zapaleń górnych dróg oddechowych, bo obkurcza naczynia krwionośne i zmniejsza obrzęk błon śluzowych, co pomaga oczyścić nos podczas kataru i odkasływać przy zapaleniu oskrzeli. Ciekawostka: ta prekursorka amfetaminy jest nielegalnym środkiem dopingującym.

DEKSTROMETORFAN – tłumi kaszel. Niestety tylko suchy. Poza tym jest pochodną kodeiny i znajduje się w przyborniku każdego Małego Narkomana, bo zażyty w dużych dawkach powoduje halucynacje, wrażenie oderwania od własnego ciała i utratę tożsamości.

MALEINIAN CHLORFENYRAMINY – to lek przeciwhistaminowy, a więc zmniejsza wydzielanie się wodnistego kataru, a oprócz tego usypia. Dlatego nie radziłabym przyjmowanie fervexu (który spośród innych leków ma najwięcej tej substancji) przed długą trasą samochodową.

DIFENHYDRAMINA – kolejny lek przeciwhistaminowy, którego częstym efektem ubocznym jest senność. Właściwie działa tak samo jak maleinian chlorfenyraminy, ale może tez zafundować pacjentowi wycieczkę po krainie fantazji, bo w większych dawkach powoduje bardzo realistyczne omamy wzrokowe i słuchowe. Niestety nie zawsze przyjemne.

KOFEINA – któż jej nie zna. Jest w kawie i koka-koli. Jzwieraczako teina występuje w herbacie; jako guaranina – w nasionach guarany i jako mateina – w yerba mate. Po prostu kolejna substancja psychoaktywna, która ma człowieka pobudzić. Jedno espresso zawiera 100mg kofeiny, czyli prawie dwa razy więcej niż każdy z leków wymienionych w tym przewodniku. A jak działa kofeina? Na krótki czas usuwa zmęczenie, polepsza koncentrację, ale osłabia pamięć długotrwałą, zwiększa poczucie niepokoju i lęku oraz, co bardzo ważne, rozluźnia zwieracz wewnętrzny odbytu. Ciekawostka: imam Shihab al-Din powiedział: „picie [kawy] jest halal [dozwolone], ponieważ wszystkie rzeczy są halal, za wyjątkiem tych, które Bóg uczynił haram [zakazanymi]„. Weźmy to sobie do serca. ;)

FENYLEFRYNA – zbudowana podobnie do efedryny ma też podobne do niej działanie. Obkurcza śluzówkę nosa, co pomaga na katar, ale oprócz tego podnosi ciśnienie, co sprawia, że nie powinna być łączona z pobudzającą kofeiną. Ale ci od coldrexu chyba o tym nie wiedzieli.

WODZIAN TERPINU – wyrwie Wam flegmę z oskrzeli. Jeśli ją macie. Jeśli nie, będzie na pewno miłym urozmaiceniem nudnej rzeczywistości a może i psa wyprowadzi lub naczynia pozmywa…

RUTOZYD – to witamina P jak Pupa. Od rutozydu oczekuje się uszczelnienia naczyń krwionośnych, ale chyba naukowcom zabrakło czasu, by takie działanie udowodnić. Pozostaje nam zaufać reklamom telewizyjnym i hasłu Rutinoscorbinu „Bierz jak Cię bierze”.

SALICYLAMID – jest odmianą kwasu acetylosalicylowego i praktycznie się od niego nie różni w działaniu.

Wiele z tych środków to, jak widać, substancje mające sprawić, że poczujemy się lepiej, choć wcale nie atakują choroby. Wiele to leki na coś, czego nie mamy. Wiele to proste składniki codziennej diety, które możemy przyjąć w postaci naturalnej. I wreszcie – wiele z nich może nam zaszkodzić, jeśli przyjmiemy je lekkomyślnie, bez znajomości własnego organizmu ani ulotki. Pozostaje tylko pytanie, czy chcesz płacić za reklamę leku, naiwne animacje i ładne opakowanie – czy raczej wolałbyś pozbyć się przeziębienia. Bo jeśli to drugie, sam zdecyduj, jakich składników potrzebujesz i dobierz lek, który je zawiera.

 

Podczas pisania poradnika korzystałam z następujących źródeł:

http://www.klubzdrowia.eu/
http://pl.wiktionary.org/
http://www.grabieniec.pl/

Bardzo fajny artykuł o lekach w „Polityce”

A konsultację chemiczną zapewniła czołowa chemiczka polskiej blogosfery – m_e_l_a_s_a

Wszyscy razem: Dzię – ku – je – my – me – la – so!