Ciemna strona Seg

Zła niedobra Segritta postanowiła pojechać do ml-ów. Oczywiście mogła pojechać w przeddzień dnia wolnego od pracy, ale postanowiła być wredna i przyjechac późnym wieczorem we wtorek. Żeby ml-ka nie mogla odmówić, Seg zadzwoniła już z trasy.

SEG: Hej. Właśnie do Was jadę. Mogę być tak koło 22?
ML: yyy… Seg… ale ty jedziesz teraz do Gdańska?…
SEG: No. I powinnam być za jakieś cztery godziny.
ML: yyy… wiesz…
SEG: no co?
ML: bo… y….
SEG: A, przepraszam… No tak. Bo jutro rano do pracy wstajecie na pewno. I tak późno trzeba bedzie łóżko rozkładać. No tak. To zapomnij o tym. Bez sensu. Przyjadę kiedy indziej. Dziś jakoś dam sobie radę.
ML: No.. bo dziś ON pracuje a ja mam jutro rano do pracy…
SEG: Spoko. Zdzwonimy się.

Mija minuta. Dzwoni telefon.

ML: Hej. Bo Ty jedziesz do nas?
SEG: No tak.
ML: Bo wiesz, gadałam w pracy, że mogę być jutro później.
SEG: Ale weź nie rób sobie kłopotu.
ML: ALeż skąd! Żaden kłopot! Co prawda ON będzie pracował, ale…
SEG: to nie chcę mu przeszkadzać…
ML: Nie nie nie… Nie będziesz przeszkadzać.
SEG: Ale na pewno?
ML: Na pewno. Wpadaj!

No i teraz mogę poprzeszkadzać JEMU w pracy i spić JĄ przed pracą. Ha ha ha! To tak fajnie być evil. :>

Mission completed. :>