Czar parodii

Parodie mają to do siebie, że żerują na rzeczach dobrych a przynajmniej – popularnych. Dlatego trochę mi przykro, że jeszcze nikt nie zrobił parodii mojego bloga. Pozostaje mi cieszyć się innymi parodiami, a jest ich w necie pod dostatkiem.

Jak widać po youtubowych oknach poniżej, ten wpis będzie opierał się na cycatach z pomysłów innych ludzi. Mam nadzieję,  że mi to wybaczycie. 

Zacznijmy od słynnego już zespołu Weird Al Yankovic, który nagrał masę przeróbek różnych popularnych piosenek. Moja ulubiona to "Weenie in a bottle", czyli parodia pierwszego hitu Krystyny Aguilery "Geenie in a bottle". 

 

 

Weird Al’ nagrali też piękną wersję Coolia "Gangsta’s Paradise" – "Amish paradise"

Trudno nie wspomnieć o moim ulubionym polskim parodyście. Mam na myśli zespół "Dżipago", który umilał mi czas podczas licealnych spływów kajakowych. Panie i Panowie, oto "Wiater ze wsi" 

 

 

I… "Mały krzyś" 

 

 

Niektóre piosenki aż proszą się o parodię. Za każdym razem, gdy słucham "Final countdown" Europe, zamiast słów It’s the final coundown – podstawiam It’s the final condom i z piosenki robi się tragiczna ballada o ostatnim bezpiecznym stosunku. 

Podobnie rzecz się ma z BeeGeesowym kawałkiem "How deep is your love", który może brzmieć
…And you come to me on a summer breeze
Keep me warm in your love and then softly leave
And its me you need to show
How BIG IS YOUR COCK
I really need to learn
cause were living in a world of fools
Breaking us down…

A teraz, moi drodzy, trzy moje ulubione hity ostatnich czasów.
Na pierwszy ogień – Sarah Silverman zrywająca ze swoim chłopakiem Jimmym Kimmelem. Amerykanie to maja rozmach… 

 

 

…i odpowiedź Jimmiego, równie dobra, jeśli nie lepsza (Zwłaszcza dla miłośników "We are the world")

 

 

Wybór nowego papieża też nie pozostał bez echa. Przepiękne porównanie ceremonii do kultowego filmu… 

 

 

Kilka z powyższych filmikow zostało mi poleconych tu, na blogu, za co serdecznie dziękuję komentatorom. :)