Ile powinien trwać stosunek, żeby zaspokoić kobietę? 5 minut, pół godziny, godzinę?
Otóż wg Super Expressu im dłużej tym lepiej. W artykule „Najlepsi KOCHANKOWIE w Polsce mieszkają we WROCŁAWIU” stoi jak wół:
Najbardziej lubią seks i czerpią z niego najwięcej przyjemności. Tacy właśnie, według badań seksuologa, prof. Zbigniewa Izdebskiego, są mieszkańcy Dolnego Śląska i jego stolicy – Wrocławia. Dlatego też średni stosunek trwa tam najdłużej, około 18 minut.
No to ja mam parę pytań. Przede wszystkim: czy ten, który najbardziej lubi seks i czerpie z niego najwięcej przyjemności jest „najlepszym kochankiem”? No i: czy 18 minut to długo? I dlaczego niby im dłużej tym lepiej?
Seks może trwać minutę i być zajebisty. Może trwać godzinę i być zajebisty. Problemem facetów jest jednak zbytnie przejmowanie się samym czasem trwania stosunku. Ktoś im kiedyś włożył do głowy, że im dłużej tym lepiej i leży potem pod nimi ta panna i modli się, żeby wreszcie doszedł, bo zaraz iskry będą jej lecieć i nie będą to iskry namiętności. Kto, na Bug, puścił w obieg tę plotkę, że kobiety lubią dłuuugi seks? Kobiety lubią RÓŻNY seks, bo co kobieta to preferencje. Ba, co nastrój to preferencje. Czasem kobietę wystarczy wziąć w kuchni na blacie zanim zagotuje się woda na herbatę – a czasem fajnie ją rozgrzewać, pieścić, kochać, przytulać, znów pieścić i kochać całą noc – ale nie znam ani jednej, która po godzinie monotonnego rżnięcia miałaby jeszcze siłę i ochotę na orgazm. No ale może ja mam mało koleżanek…
Przypomina mi się dowcip o babie, którą wszystko wkurwiało. Przychodzi taka do lekarza i mówi, że ją wszystko wkurwia.
– Przepiszę pani tabletki uspokajające.
– Panie doktorze, nie ma sensu. Próbowałam brać, ale codziennie trzeba pamiętać o tabletce i strasznie mnie to wkurwia.
– No to może jakaś medytacja, albo joga…
– Nieee…. też było grane. Joga nudna, frustruje mnie, że nie umiem tego co instruktor i w efekcie wychodzę wkurwiona.
– Hm.. – zamyślił się lekarz. – medycyna medycyną, ale mówi się często, że kobiety się wkurwiają jak.. no wie pani… są „niedoruchane”.
– Ale ja nie mam faceta. Chyba że pan by się zdecydował pomóc, panie doktorze? Bo ja już nie mam siły na te wszystkie terapie. Strasznie mnie to wkurwia.
– No dobrze. – odparł lekarz. Babka całkiem zgrabna, sama się prosi, co mi tam.
Wziął ją na biurko w gabinecie, złapał za cycki, rozpiął rozporek i posuwa.
– Panie doktorze – jęknęła w końcu pacjentka – to w końcu pan wkłada czy wyjmuje, bo mnie to już zaczyna wkurwiać…
Wracając jednak do artykułu, czy 18 minut to dużo? Liczymy z grą wstępną czy bez? W sumie cholera wie, jak dokładnie brzmiało pytanie w badaniach prof. Izdebskiego i na ile szczerze odpowiadali ankietowani. Bo w końcu nie kochamy się z zegarkiem w ręku i ja nigdy nie wiem, ile czasu mija od pierwszego pocałunku do pierwszego orgazmu…
To jak to z Wami jest?
penetracja plomb?! Detarame, nie przerażaj mnie. Za tę normalną Cię miałam… ;)
Jeśli chodzi o czas trwania stosunku, mój negatywny stosunek do polskich polityków (z wszelkich partii) trwa już od wczesnego dzieciństwa. Dziękuję, dobranoc.
Błąd, moja droga. Błąd :D
BTW, postaram się złapać Izdebskiego albo jego przydu… jakiegoś doktoranta czy kogoś i wypytać dokładnie o co chodziło, jakie było pytanie itp.
szkoda, że nie ma lajków przy komentarzach na blogu… ale to sie niedługo zmieni :>
Wypytaj koniecznie, bo nie wiem, czy wieszać psy na profesorze (czego z reguły nie robię) czy na SE.pl.
Nie ma lajków, ale za to są laicy w dużej liczbie.
Że zacytuję: „Ba, co nastrój to preferencje”. Tak to właśnie jest.
prawdziwy stosunek trwa kilka sekund, reszta to takie zwykłe pierdolenie
Jakie 18 minut ?! Popieprzyło ich? Każdy dobry kochanek wie że idealny czas to 17 minut i 69 sekund! Partacze.
>qwertyura rządzisz xD
Segritto! przybywaj do Wro to będziesz miała doświadczenia empiryczno-organoleptyczne. A ad rem: dobry seks to nie jest ćwiczenie robione ze stoperem i zgodnie z zaplanowaną w punktach agendą ;-)
No tak, bo zawsze łatwiej zmierzyć ilość niż jakość… Idąc za ideą badających – dobry seks powinien trwać tyle samo, co dobry obiad :-)
Oooo, jak to mawiają, co kraj to obyczaj, no i co kobieta to preferencje… Są takie, które dochodzą w 2 minuty. Są takie, które wymagają więcej „pracy” ;-) Ale najważniejsze to po prostu się zgrać. A najczęściej po prostu dograć. Dopasować.
I jeszcze ciekawostka: dystans u faceta (przynajmniej u tego kĄkretnego egzĘplarza) też zależy w sporym stopniu od konkretnej kobiety – są takie, które ze swego partnera wyciągnąć co najlepsze i sprawić, że gość, który martwił się, że jest krótkodystansowcem, nagle z radością odkrywa, że może dłużej i dłużej… tyle, ile potrzeba tej konkretnej obywatelce ;-)
Tfu, miało być „potrafią wyciągnąć”, oczywiście ;-)
Od początku istnienia gatunku ludzkiego ludzie utrudniali sobie życie płciowością oraz religią. I niestety do tej pory nie utworzono metodami naukowymi i cybernetycznymi optymalnego modelu funkcjonowania człowieka, który można by zaimplementować w życiu.
Ktoś im nawkładał do głowy.
Przedłużanie seksu dla samego przedłużania mija się z celem.przyjemne,może nawet zajebiste bzykanie zmienia się w mozolne pierdolenie bez końca,a to raczej nie podoba się żadnej ze stron.mówię to ja-facet z krwi ,kości i penisa. btw przepraszam za swój spóźniony komentarz,to karygodne zaniedbanie.dopiero odkryłem tę stronę.i na odbyt zeusa!!!,zamierzam się jej trzymać.pozdrawiam Segrittę.
Jak dobrze żyć we Wro… ;]
Jak dobrze mieć zegar z kukułką
Różnie ;-)
A moja obecna powiedziała ze lubi 6 minut od wadze nią języka w usta do zapowiada rozpozna. Ideał…