Ols zmotywował mnie do napisania wreszcie jakiejś notki. Ostatnio nie mam czasu na pisanie, bo pochłania mnie całkowicie poznawanie tajników różnych nowych zawodów. Uczę się robić pompki, jak posługiwać się tłuczkiem oraz jestem w fazie zapisów na kurs digitalizacji.
Niedługo zdecyduję, czy chcę być instruktorką fitness, kucharką czy bibliotekarką. Wszak to o wiele bardziej kobiece zajęcia od pisania, które z wiadomych względów jest domeną mężczyzn.
No, ale wracając do Olsa – wpadł on niedawno w pułapkę pewnego łancuszka internetowego, który polega mniej więcej na tym, że trzeba na blogu napisać pięć rzeczy o sobie oraz wyznaczyć pięć osób, które mają u siebie zrobić to samo.
Oto pięć mało znanych faktów o Seg:
1. W ciągu ostatniego tygodnia znalazłam na swoim ciele następujące ślady niewiadomego pochodzenia: siniaki na łydkach (symetryczne, horyzontalne), oparzenia na prawym nadgarstku, obtarcie pleców w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, rozcięcie na dużym palcu lewej stopy, czerwona wysypka za lewym uchem (trwająca jakieś półtorej godziny). No i nie mam pojęcia, skąd to się wszystko u mnie wzięło.
2. Uwielbiam wódkę żołądkową gorzką, ale już zwykłej wódki nie lubię.
3. Mój kot, Mistrz Reiki mnie nie lubi, bo kiedy robi coś, co mi się nie podoba, miauczę mu do ucha "spierdalaj". Oczywiście po kociemu.
4. W pierwszej klasie podstawówki poszłam na wagary. Nikt nie chciał iść ze mną, więc się strasznie nudziłam i chodziłam dookoła szkoły. W końcu nauczycielki przerażone faktem, że chodzę dookoła szkoły, zadzwoniły do mojej mamy i spytały, czy nie mam jakichś problemów emocjonalnych. Wagary trwały jakieś 30 minut.
5. Uwielbiam palić przy komputerze i za kierownicą. Uwielbiam to do tego stopnia, że nie prowadzę samochodu ani nie piszę na kompie, jeśli nie mogę przy tym zapalić.
Do takiego samego kwestionariusza typuję:
ml-kę, kriza, probably, melasę oraz wroblitza.
ciekawe wagary ;)
cieszymy sie Seg, z nowej notki ;)
Boże, Segritto jak mogłaś! Będę musiała coś wymyśleć.
Te ślady to napewno UFO, pewnie dlatego tak długo Cię nie było.
ale mam radochę. już co prawda raz brałam w tym udział i nie typowałam dalej, ale strasznie mi się to spodobało i żałowałam, że tylko 5., więc udam sobie, że nie miałam i napiszę kolejne 5 :)
To juz wybralas miejsce smierci – klawiatura lub auto.
już wiem, dlaczego mój kot olewa moje „spierdalaj”. nie mówię tego po kociemu.
Segritto Droga,
a jak się wymawia słowo AUCHAN ?
Pozdrawiam
Mój kot nawet po kocim „spierdalaj” nie ma zamiaru ruszyć dupy z miejsca, tak więc ml – nie licz na sukces ;]
Ty się chyba Seg przez sen obijasz, ewentualnie ktoś okłada Ciebie:)
Tak, tak – łańcuszki to bardzo pożyteczna rzecz, dzięki nim ratujemy codziennie sporo chorych na białaczkę, porażenie mózgowe itp. Może by tak dedykować i ten łańcuszek jakiejś sprawie, może właśnie Seg i jej podejrzanym sińcom – po co tak w próżnię pisać??
martenzyt,
auszą
tak, wiem. to chory język :)
Ja bym powiedziala raczej „oszą”.
;)
Ale wg mnie mozesz mowic jak chcesz…
Seg, zostan kucharzem! Tfu, kucharka.
Ja zostane chyba jesli mnie nie beda chcieli w jakims banku…
gos, raczej mało prawdopodobne. banki to teraz nawet niewidomych i głuchych biorą. ;>
no dzięki za wywołanie do zabawy, ale
ja już się bawiłem w blog tag, i nie wiem czy mogę jeszcze raz.
a w ogóle to nie wiem, czy jest jeszcze 5 takich rzeczy, których o mnie nikt nie wie.
trudna sprawa. pomyślę.