Jadąc na Blog Forum Gdańsk miałam kilka postanowień. Nic wielkiego. Ot takie drobne oczywistości. Niestety nie udało się…
1. Nie rozchorować się – no nie wyszło. Mimo aspiryny oraz tego, że taka jedna gdańska anielica wpychała we mnie wapno i witaminę C. Nie pomogła też spora ilość whisky, co akurat mnie bardzo dziwi. Za każdym razem mnie to dziwi. Skończyło się tak, że teraz piję rosołek i gdy MR mówi, że mam się położyć, to nie mówię „nie”. Głównie dlatego, że w ogóle nie mówię. Chyba stałam się kobietą idealną.

2. Nie miziać nikogo po majciorach – To było bardzo trudne, bo jedynymi osobami, które nie lubią miziania po majciorach są te, których nikt miziać po majciorach i tak by nie chciał, bo słuchają Kombi i nie golą pach. Mizianie po majciorach było więc głównym moim zajęciem przez ostatnie dwa dni. Przed śniadaniem, po śniadaniu, czasem w trakcie śniadania, nie wspominając już o innych posiłkach, spotkaniach i rozmowach. Ja po prostu kocham tych ludzi i nie mogę się powstrzymać przed mizianiem ich po majciorach.

3. Nikogo nie adoptować – to też mój nałóg. Człowiek sobie jedzie normalnie gdzieś na weekend a wraca z mężem, siostrą i synem. Rodzina się rozrasta, trudno to potem wszystko wykarmić. Starałam się jak mogłam, ale jak mi Pawełek spojrzał w oczy i powiedział „ale mamoooo!”, to się złamałam. No i takiego właśnie mam synka. Pięknie wyrósł, prawda?
4. Pójść na wykład Tkaczyka – też nie wyszło, bo w tym samym czasie prowadziłam własny. Pierwszy w życiu. Słuchacze byli bardzo dzielni, nawet śmiali się, jak pokazałam zdjęcie śmiesznego kota i kazałam im się z niego śmiać. I klaskali, bo mi Łaba na koniec prezentacji wkleiła nakaz klaskania, za co jej i słuchaczom bardzo dziękuję. Byliście cudowni! :)

5. Nie tańczyć do rana, jeśli będę chora i niewyspana – a byłam chora i niewyspana. No ale gdy o 1 w nocy pada hasło „potańczyłbym” a Segritta jest już w koszulce do spania, bosa i ma zdjęte oczy, to można mieć pewność, że po dwóch minutach w łazience będzie stała w kiecce, rajstopach, bucikach i szkłach kontaktowych, gotowa do wyjścia z pokoju perwersji. Tak też się stało, więc do rana szaleliśmy na parkiecie do umpa-umpa. Niestety nie mam zdjęć z parkietu. Mam za to zdjęcie w piżamce.

6. Zagrać w piłkę na stadionie – bo rzadko zdarza się okazja do pogrania w piłkę na tak pięknym stadionie jak ten. No ale jak się tańczy do rana, to potem się ignoruje budzik o 8 rano i nie idzie się na mecz. Na szczęście Dorota i Marta były, grały, gole strzelały i potem mi wszystko opowiedziały tak, jakbym sama z nimi była.

7. Wyspać się – to mi wyszło najgorzej, dlatego zaraz zamierzam nadrobić zaległości i nie wychodzić z łóżka do wtorku.
Zdjęcia pochodzą z fanpejdża Blog Forum Gdańsk. Pewnie pojawi się ich tam więcej niedługo. No i na blogach też się pojawią relacje i zdjęcia. M.in. fotogaleria skacowanych blogerów oraz filmik, w którym razem z Dorotą śpiewamy „Soft kitty”. Będę to wszystko jakoś zbierać i niedługo opublikuję notkę z samymi zdjęciami i filmami.
A tymczasem ogłaszam wszem i wobec, że byłam w życiu na wielu różnych konferencjach i BFG jest absolutnie najlepszą ze wszystkich. Tak cudowną, przyjazną atmosferę przepełnioną kreatywną energią można osiągnąć tylko z tymi organizatorami, tylko wśród blogerów i tylko w Gdańsku. Już za Wami tęsknię.
PS. Dzięki za noc, F. Było cudownie :*
F to skrot od Facebook-a :)
eh. wydało się. Cały weekend na fejsie siedziałam… :)
Przecież ja majciorów nie miałam!
filmik dzielnie pilnuję ;)
Fajna impreza :)
„Mizianie po majciorach było więc głównym moim zajęciem przez ostatnie dwa dni.”
i wszystko jasne
Oj, mamo, mamo… :P
Jak fajna impreza to się nie potrafię załapać.
A wystarczyłoby pisać bloga. hmmm.
Droga Segritto, podaj proszę linka do Twojej prezentacji.
ach… nie ma jej. Moja pierwsza prezentacja uległa samozniszczeniu tuż po oklaskach i tylko grono wybrańców ma ją teraz w pamięci. To był zbyt niebezpieczny materiał. Ludzkość nie jest na to gotowa.
Przykro mi
Było super!!!! Nigdy nie marzyłem, ze będę mógł grać na murawie boiska, która nosiła na sobie takie sławy jak Ronaldo i inni:) Super pomysł z tym meczem. Nie mogę się nachwalić i nacieszyć!
Pozdrawiam i ja tez napisałem o BFG na swoim blogu
Vojtek
Bardzo było fajnie Cię zobaczyć znowu :)
No chciałbym. Ale to nie ode mnie już zależy. Pozdrawiam serdecznie!
Vojtek