11 najpiękniejszych mężczyzn na świecie

Z okazji dnia baby – ale też na każdy moment zwątpienia w płeć brzydką, jesienne szarugi i dziesięcioletnie związki... lista najpiękniejszych, najprzystojniejszych, najbardziej czarujących i mokroczyniących facetów, jakich znała nasza planeta. Niektórzy nie istnieją. Niektórzy są gejami. Ale zawsze przecież mamy lewą rękę.

Hugh Laurie / dr House

Zniewalająca nonszalancja, inteligencja i poczucie humoru. U jednego i drugiego. A do tego pięknie się starzeje i gra na fortepianie. Laurie jest Anglikiem, ale specjalnie dla roli Gregorego Housa nauczył się amerykańskiego akcentu. Nie każdy zna Hugha Lauriego sprzed serialu „House MD”, a warto zapoznać się chociażby z programem „A bit of Fry and Laurie„, gdzie poza masą świetnych skeczy można też pooglądać takie perełki.

 

Neil Patrick Harris / Barney Stinson

Nawet ładny nie jest, a jednak piękny. Gej, który gra hiperheteroseksualnego Barney’a Stinsona w serialu How I Met Your Mother. W tej postaci kocha się każdy, niezależnie od płci i bez niej HIMYM byłby straszną nudą. Barney jest uwodzicielem wszechczasów i bardziej od kobiet kocha tylko swoje markowe garniaki – a Neil był kiedyś młodocianym lekarzem a teraz rozwala publiczność talentem komicznym.

 

Sir Sean Connery

Facet, w którym kocha się każda normalna kobieta. Jest Szkotem. Jeśli to nie wystarczy – grał Bonda. Jeśli wciąż mało – z wiekiem robi się coraz przystojniejszy. No i ma głos. I przypomina mojego tatę.

 
Jude Law

Kiedyś myślałam, że to po prostu ładny chłopiec, a tacy mnie nie kręcą. Potem okazało się, że facet poza urodą ma też niebywały talent aktorski. Tym, których kręci tematyka uwodzenia, polecam film „Alfie” z Judem w roli głównej. Dla reszty – doskonały „Sleuth„, gdzie gra właściwie tylko z Michaelem Cainem. Oba filmy powstały na bazie sztuk teatralnych a bohaterowie to złożone, głębokie postaci. Jude daje radę.

 

Chuck Bass

Celowo nie piszę o aktorze, który gra tę rolę w serialu „Gossip Girl”, bo o aktorze nic nie wiem. Ale Chuck… Poza tym, że czasem zachowuje się jak idiotka (ale to już wina scenarzystów, którzy z sezonu na sezon mniej się chyba starają), Chuck jest typem niegrzecznego chłopca, który ma na koncie parę wyskoków, pije whisky, ubiera się elegancko, mówi niskim, spokojnym głosem i wydaje mu się, że wszystko mu wolno. Bo wolno. Bo „I’m Chuck Bass„.  Gdybym miała kilka lat mniej i gdyby tylko nie wyglądał jak mój przyjaciel… ho ho… kto wie…

 

Jean Dujardin

O nim wiem tylko, że grał w „Les Infideles” i w „the Artist” oraz że jest francuskim aktorem. Nie widziałam z nim żadnego filmu. Widziałam jednak poniższy plakat i to wystarczyło, żeby faceta umieścić w dzisiejszym wpisie. Dzień dobry, Jasiu z Ogródka.

 

Clive Owen

To jest dopiero mokroczyniący aktor… Nie ważne, czy film jest dobry – jeśli gra w nim Clive, obejrzę z przyjemnością. Nie wiem, czy to ten brytyjski akcent, ta twarz – czy wciąż robi na mnie wrażenie postać lekarza z filmu „Beyond Borders„. Dla tej postaci obejrzałam film ze cztery razy, a jest dłuugi.

 

 Brad Pitt

Nie mogło go zabraknąć, choć odkąd jest z Angeliną, podoba mi się jakby mniej… Dwie moje ulubione Brada role to oczywiście ta z „Fight Club” oraz z „Troi”. Wiem, że dałam się uwieść hollywoodzkiej stylistyce, ale Achilles w jego wykonaniu był boski – choć dużo bliższa jest mi w Iliadzie postać Hektora. Ja po prostu nie mogę się oprzeć tej jednej scenie.

 

Chris Vance

Był całkiem niedawno taki serial „Mental”. Opowiadał o psychiatrze, który stosuje dość niekonwencjonalne metody w swojej praktyce. Niestety serial upadł, a szkoda, bo czuję duży niedosyt Chrisa. Mam nadzieję, że ktoś go wyłapie i zatrudni do jakiegoś telewizyjnego tasiemca, żebym go sobie mogła aplikować przynajmniej raz w tygodniu. Coś ma facet w uśmiechu i głosie, że chcę więcej. Aaa… grał przez chwilę w Dexterze też. I też mi się podobał.

 

Eric Northman

Alexander Skarsgård gra tego urokliwego wampira w serialu „True Blood”. Eric wizualnie zupełnie mi się nie podoba, ale podobnie jak cała masa innych fanek serialu – i ja dałam się uwieść tej złej, czasem okrutnej postaci, która ma w sobie dużo więcej seksu i ikry niż główny bohater – Bill Compton.

 

Karol Paciorek


Bo wszystkie kochają lekko stronniczego Włodka, to ja będę kochać Karola. Nawet w wąsie mokroczyni.

PS. Nie wymieniłam mężczyzn mojego życia, bo z oczywistych względów przyćmiliby powyższą jedenastkę. To wcale Was, drodzy mężczyźni mojego życia, nie zwalnia z obowiązku wysłania mi kwiatów na dzień kobiet.
.