Moja mama właśnie poprosiła mnie o jedną prostą rzecz:
"Mam do Ciebie prośbę. Wiesz, idę parkiem i nagle patrzę a z drugiej strony idzie zakonnica z małą dziewczynką. Dziewczynka miała na sobie różową sukieneczkę. No i idzie ta zakonnica, taka dość wysoka i chyba blondynka, ale nie wiem, bo miała włosy schowane. A Do nich podchodzi taki pan z młodą dziewczyną. Myślałam, że to Jarek, bo też taki łysiejący, ale potem się przyjrzałam i jednak nie Jarek, bo niższy od niego i taki młodszy. A ta dziewczyna miała okulary. Takie podobne do Danusi tylko większe i bez oprawek. No i idą do tej zakonnicy, coś tam mówią, ale po chwili odchodzą i idą w moim kierunku. Podchodzą do mnie i pytają się po angielsku z takim bostońskim akcentem, gdzie znajdą szkołę rysunku. No to ja im mówię, że tam a tam. I ich kieruję. Oni dziękują. Nawet coś tam po polsku na koniec powiedzieli tak śmiesznie. No a pamiętasz, że koło tej szkoły jest ten kontener do wyrzucania makulatury. Ja tam ostatnio wyrzuciłam całą sterte gazet. M.in. te gazety, co Ty je tam przywiozłaś z Paryża, bo już leżały długo, pamiętasz. Słuchaj, pójdź do pani Ani i zabierz od niej słoiki szklane, bo ona starsza pani jest i nie udźwignie i wyrzuć je do tego innego kontenera, co jest na końcu ulicy. "
Informacja otrzymana.
Usmialem sie setnie. Dzieki.
Nie wierze :D
Fantastyczne!!
Twoja mama chyba zostanie moim idolem :D
no po co zwiezle i na temat jak mozna przy okazji wyrobic dzienny limit slow i poplotkowac ;)
:) Twoja mama mogła by pisać bloga :)
Matki to potrafią. Moja teściowa za to ma tendencje do… hm… skracania swoich myśli w sposób utrudniający rozkodowanie przekazu nawet własnemu synowi który jakby nie było zna ją już od 20-kilku lat… :) Ja w tej konkurencji nawet nie próbuję brać udziału.
ele, daj przykład :)
Trzymając słuchawkę telefonu potrafi powiedzieć do rozmówcy „czekaj, wezmę telefon bo mi źle” – ma na myśli że odbierze w innym pomieszczeniu.
Patrząc na okna (identyczne) mówi że okna są niejednakowe, i trzeba to zmienić, a na myśli ma to np. że jedna firanka była zmieniana 2 tyg temu, a druga 3 tyg temu, aczkolwiek firanki też są identyczne.
Zjecie u mnie obiad, sąsiadka już biła dziś mięso – znaczy mniej więcej tyle że ona też zamierza kotlety zrobić.
Przykłady nie są extreme, bo to tak z głowy trudno. Aczkolwiek nawet nie postrzegam tego jako wadę :) Fajna kobieta jest.
Zupełnie jak moja mama, zawsze nagada 100 razy, a że mieszkam sama, to jeszcze do mnie zadzwoni, powie co mam zrobić( ah te cudowne zadania!), za 10 sekund dzwoni znowu, bo zapomniała jeszcze coś dodać. Po godzinie znowu zadzwoni kilka razy aby przypomnieć co miałam zrobić, czasami zajedzie do mnie i zostawi kartkę z informacją, a na koniec często robi to sama, uprzedzając mnie:|
Kocham moją mamę;)
Pozdrawiam;)
:) moja taka była, ale przez lata wreszcie nauczyłam ją krótko i na temat, więc dzwoni raz na kilka dni, ale za to przez 2 godziny i wtedy rozmawiamy, w sensie wymieniamy opinie. chociaż potrafi wstawić mi takiego kwiatka jak twój, ale wtedy na sekretarkę się nagrywa, bo wie, że nie wykorzystam ani pół wdechu, żeby jej przerwać :) miłość matka-córka heh :)
elektrycznaa, gdyby było to możliwe, to bym pomyślała, że jestem twoją teściową :) skróty myślowe to jest to, oł jee :)
To fakt . Ml pewnie wyrosnie na takas teściwą jak Towj a, Ele. Teraz juz przejwai a tendencje do niezrozumiałych skrórów. Kurna. Pijana jestem i mogę se trafiac w klaisz.e
Przecież to tekst z Basha… :-)
mama nad mamami.
michal, raczej DO basha.
seg, jak to przejawiam tendencje? no nie załamuj mnie. ja tu rzucam skrótami, jak mogę, zeby nikt nie wiedział o co mi chodzi, a ty mi mówisz, ze przejawiam tendencje? zastrzel mnie lepiej.
i pijesz częściej ode mnie. zastrzel mnie podwójnie [łkam] i nie będę teściową. pierdzielę. wyrzekam się dziś już. z alzheimerem i tak nie zchrzanię już nikomu życia, więc mam gdzieś tę instytucję. foch.
[koniec histerii. the end]
ML: Nie płacz, adoptuję Cię na teściową :)
Seg: Napojona też jesteś fajna ;)
styl dokładnie jak u mojej Mamy.
i jeszcze „chodż tutaj, bo muszę cię widzieć jak do ciebie mówię”.
Nie ma to jak zwięzła i klarowna informacja :)
elektryczna, ha, wygrałam. dzięki. będę straszną teściową. słowo :)
Jak to rzekł sienkiewiczowski Maćko z Bogdańca, „Jaki byk, taka skóra, jaka mać, taka córa” ;)
hehhe. No fakt, ja tez tak gadam. :)
jakbym słyszał własną ;)
W ogóle mamy jako całokształt to temat na osobną bajkę ;)
a ja dostałam chichawy przy tym:
forum.servis.pl/viewtopic.php?t=1793
:D
Przeczytałam i się przeraziłam. Musze poszukać bloga mojej córki , bo ona pewnie też takie kwiatki o mnie wypisuje:-))).