W pamiętniku mojej dziewczyny przeczytałem, że…

DSC04427

Mam dla Was mały test. Zacznijmy od pytania kontrolnego.

1. Czy jesteś idiotą? 

a) tak
b) nie
c) nie wiem
d) cycki 

Rozgrzani? To lecimy dalej. Teraz dwa pytania opisowe, nad którymi macie się skupić, więc wyłączcie Beatę Kozidrak i wyjmijcie rękę z majtek.

2. Jesteś gitarzystą w słabym zespole rokowym, o którym nikt nie słyszał. Masz dziewczynę, ale w Waszym związku od dawna coś nie gra. Dziewczyna mieszka ze współlokatorką. Pewnego dnia przychodzisz do pokoju tej współlokatorki z nadzieją, że jest tam Twoja dziewczyna, ale niestety pokój jest pusty. Na łóżku widzisz pamiętnik współlokatorki. Wiedziony niezdrową ciekawością zaglądasz do pamiętnika i dowiadujesz się z niego, że Twoja dziewczyna na Ciebie narzeka przyjaciółce, że nie jest szczęśliwa w Waszym związku i że nosi się z zamiarem zakończenia go, ale nie ma ciągle odwagi zrobić tego pierwszego kroku. Co robisz? 

a) Mówisz dziewczynie, że czytałeś pamiętnik jej przyjaciółki, że jest Ci przykro i że albo musicie popracować nad swoimi relacjami albo trzeba się rozstać. 
b) Rozstajesz się z dziewczyną. 
c) Udajesz, że nic się nie stało. 
d) Zapraszasz obie dziewczyny na swój koncert, dedykujesz im piosenkę i śpiewasz o tym, czego dowiedziałeś się z pamiętnika, jakimi to są sukami, szmatami i co o sobie tak naprawdę myślą. 

3. W dniu ślubu z ukochaną dostajesz od fotografa zdjęcia z wieczoru panieńskiego. Wynika z nich, że zarówno Twoja narzeczona jak i jej koleżanki nieźle poszalały podczas tego wieczoru. Seksy, lody i minety. Za chwilę ślub. Co robisz? 

a) Masturbujesz się do zdjęć a na noc poślubną zapraszasz też koleżanki. Nie możesz uwierzyć w swoje szczęście. 
b) Zrywasz zaręczyny. 
c) Spotykasz się z narzeczoną i prosisz o wyjaśnienia. 
d) Bierzesz ślub a na weselu każdemu z gości wręczasz kopertę z kopiami wszystkich zdjęć z wieczoru panieńskiego. 

Macie już swoje odpowiedzi? Historia z drugiego pytania pochodzi z serialu Girls – swoją drogą, bardzo ciekawego serialu, który opiera się wszelkim amerykańskim, filmowym schematom i który warto obejrzeć. Zgadnijcie, które z rozwiązań wybrał bohater tej historii. Oczywiście zadedykował swojej dziewczynie piosenkę. Przypadek z trzeciego pytania podobno zaistniał naprawdę jakieś dziesięć lat temu w Warszawie. Bohater tej opowieści podarował zdjęcia z wieczoru panieńskiego wszystkim gościom weselnym, niszcząc w ten sposób życie nie tylko swojej (sic!) żonie, ale też jej koleżankom i ich rodzinom. Następnie się rozwiódł, a była wybranka jego serca „już nigdy nie mogła znaleźć sobie męża”. Brawo.

W obu przypadkach wysłuchałam tych historii z niemałym zdziwieniem. Bo jakim chamem trzeba być, żeby coś takiego zrobić. Wszystkie inne reakcje na opisane problemy są dla mnie do zaakceptowania. Można próbować coś z tym łaskawie zrobić, można zerwać, można zaakceptować taki stan rzeczy, zrobić awanturę, spalić mosty, cokolwiek… ale upublicznianie prywatności innych osób jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia i skreśliłoby takiego człowieka jako partnera do czegokolwiek. Sprawa jest prosta: jeśli ktoś, z kim chcesz dzielić życie okazuje się chujem, to znaczy, że się cholernie pomyliłeś – ale nigdy nie upoważnia Cię to do łamania podstawowych praw tego chuja jako człowieka. Prawa do prywatności. Nie wspominając już o tym, że chwalenie się wszem i wobec swoim złym gustem lub brakiem wyczucia jest po prostu słabe. Ponadto w obu przypadkach mężczyźni zranili nie tylko kobietę, która „zgrzeszyła”, ale też osoby zupełnie postronne: jej przyjaciółki, rodziny, matki, ojców i dzieci.

Na niewiele rzeczy jestem tak uczulona jak na naruszanie prywatności innej osoby. Mama od zawsze uczyła mnie, że nie wolno łamać tajemnicy korespondencji, nie wolno czytać cudzych pamiętników i zdradzać czyichś sekretów. Dlatego nigdy nie przestaną mnie dziwić kobiety, które przepraszają swoich facetów za to, co oni wyczytali w ich telefonach, mailach i pamiętnikach. Bo niezależnie od tego, co by tam wyczytali, byliby w moich oczach skreśleni za sam fakt włamania się do świętej sfery prywatności drugiej osoby.

Ale może jestem odosobniona w moich przekonaniach. Jak Wam poszedł test wyboru?