Zacznę od tego, że nie umarłam a dawno nowy wpis się nie pojawiał tylko dlatego, że mi sie nie chciało pisać. Planuję dłuższy wpis o dyskusjach internetowych, a konkretniej o beznadziejnych argumentach, które sprawiają, że spisuję przeciwnika na straty. Dziś będzie krótko.
Plusy z posiadania kota:
– fakt posiadania kota.
Minusy z posiadania kota:
– wszystkie ciuchy w kłakach.
– Sprzątać trzeba w kuwecie.
– gruba kasa wydana na karmy, wetów itp.
– miauczenie, które trzeba znosić, jeśli gruby kot chce się zatuczyć na smierć.
– Uprzedzanie gości, że jeśli nie będą mili dla kota, to kot im narobi na poduszkę.
– Konieczność pogodzenia się z pogardliwym kocim spojrzeniem.
– Brak możliwości współpracy z kotem (z wyjatkiem momentu, gdy jesz obiad i kot staje się miły).
Konkluzja.
Koty sa do dupy i tylko gamonie lubią koty.
A ja się nie zgadzam! A mruczonko, a ogrzewacz, który nigdy nie stygnie? a radosne powitania kiedy wracasz do domu? Plus zawsze można przytulić i pomiziać.
plusy są takie że jak spisz to „kocia czapka” sprawia ze rano nie musisz prostowac włosów :)
Mnie kot znajomych kiedyś postanowił oduczyć używania toalety. Siedział na tronie i zaciekle go bronił ;)
na kocią miłość trzeba zasłużyć.
jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch kotów i nawet ich nieumiejętność korzystania z kuwety mnie do tego gatunku nie zrazi…
pozdrawiam panią serdecznie, pani s.
Akurat temat, który ostatnimi czasy doprowadza mnie do furii. Mój kot to mała, wredna, biała, męska świnia i mam ochote go codziennie zabić na 20 różnych sposobów.
Mam wrażenie, że albo ma depresję, albo mu kotki brakuje, dlatego tak przyjemnie znaczy co chwila terytorium.
W każdym razie życzmy sobie my, posiadacze kotów, dużej cierpliwości.
Pozdrawiam ;)
nie przesadzaj z tymi kotami… niektóre są naprawde dziwne, ale moj? Mój to jest fajny, mojego nie da sie nie lubić.
Z plusów:
-Zawsze jak leże i mnie coś boli przyjdzie i pomruczy.
-Nie dyskutuje jak chce sie chcę do niego przytulić.
-Wita mnie codziennie jak wracam takim „grrr?” – to tzeba usłyszeć
-Zabija w domu na działce wszelkie myszy
-Jest na kogo zrzucić jak coś się potłucze
-Mam kogo denerwować jak mi się nudzi
-Bawi sie ze mną piłką xD
Minusy:
-Jak próbuje zasnąć mruczy mi prosto do ucha
-Jak mu nie posprzątam sika w buty, kwiatki lub do szafy
-Śpiąc na monitorze spuszcza ogon na sam środek ekranu
+to co wymieniłaś pomijając „- Konieczność pogodzenia się z pogardliwym kocim spojrzeniem.”
Więc umówmy sie, nie każdy kot jest taki straszny :P
Choć i tak wole psy :>
+ po pięciu latach od przeprowadzki wreszcie gruntownie poznałam okolicę, kiedy zginął na 5 dni (zapoznałam kilku miłych bezdomnych-dzięki tej znajomości nie boję się już wieczorami jechać rowerem „przez działki”)
+ dzięki jego wybredności wiem jak na 5 sposobów przyrządzić Kit Kat w kosteczkach (za czym idzie skłonność do innej inwencji kulinarnej)
+ rzadziej zasypiam w wannie – kot się niepokoi i chce wskakiwać mnie „ratować”, co skutecznie zniechęca od długiego leżenia
+ rozmieszanie do łez jego pierdołowatością w najbardziej zaskakujących momentach
+ chcąc nie chcąc bierze na siebie zabawianie moich bratanków w czasie nalotu szarańczy
+ zawsze przypadkiem plącze się po domu akurat tam, gdzie jestem
+ można mu przylepiać taśmę klejacą pod łapkę i robic „kręcioła”, a on się nie obraża
________________
– podcieranie kociego tyłka, jak (rzadko, bo rzadko, ale…) się ufajda
– stres na dźwięk ujadania psa, kiedy kota nie ma w domu
– smierdzi mu z paszczy jak ziewa (a ze wzg na usposobienie robi to czesto)
– nachodzi go na pieszczoty o 7.10 rano albo o drugiej w nocy
– jak nie przyjdzie do łóżka to zastanawiam sie, „czy jeszcze mnie kocha”
Tyle.
O nie koty są super.
Po pierwsze: głaskanie ich obniża ciśnienie.
Po drugie: koty roznoszą różne choroby dlatego posiadanie dzieci trzeba odłożyć aż zdechną, a wtedy na dzieci może być już za późno.
Po trzecie: Może koty i coś nam komunikują w sposób werbalny, ale my i tak tego nie rozumiemy więc nas to nie rani.
Po czwarte: Z kotem nie trzeba wychodzić na spacer o 10 wieczorem przy 15 stopniowym mrozie.
no a najlepsze, że podobno to nie człowiek ma kota, tylko kot człowieka. ja do listy dodam jeszcze konieczność czesania. petarda :)
moja kotka jak miała ruje to tak miałczała ze ochrypła i zamiast miałczenia było slychac warczenie
Mam trzech facetów kocich w domu-dwa rudzielce (ten starszy 8kg wagi) i jeden czarny. Powiem tyle, że gonitwy takiego stada po całej chacie – a mieszkanie ma 80m2 więc jest gdzie się ganiać- to widok nie do pobicia; dwóch ucieka, jeden goni, przy czym goniący zmienia się co runda. W czasie gonitwy oczywiście wszelkie skoki, salta i walenie tyłkiem w drzwi bądź ścianę jak się nie wyrobi zakrętu :D
A mruczenie do ucha mnie akurat idealnie usypia. Tyle, że jak idę do łazienki nie mogę się w niej zamykać bo panowie siadają pod drzwiami i mnie wołają aż ich słychać w całym bloku ;)
Pozdrawiam wszystkich kociarzy :)
Dokładnie tak jest co do kropki i przecinka. 100% racji, czyli jak wredny zwierz potrafi zakręcić ludzkim życiem. PZDR
revelstein.blox.pl
Najpierw osobiście – zajrzałem tu po raz pierwszy bardzo niedawno, ale wczorajszy bardzodziwny wpis naprawdę mnie zaniepokoił. I bardzo się cieszę, że żyjesz. Naprawdę :))
A teraz komentarz – (już nie „osobiście”, ale subiektywnie ;)
Z tymi kotami jest trochę jak z ludźmi. Zazawyczaj wolą tych, którzy im kadzą, przytakują, kochają, podziwiają, wierzą i w ogóle. A tych, którzy są niezależni, krytyczni, mają uwagi, swoje zdanie, lubią zazwyczaj mniej. I bardzo słusznie. Ale jeśli chodzi o ludzi, warto doceniać tych drugich, a „pławić się” w tych pierwszych. Co do kotów – w większości są chyba dla duchowych (w sensie nie-fizycznych) masochistów albo tych, którzy lubią mieć przy sobie kogoś (ktoś woli żebym napisał „coś” a nie „kogoś”?) baaaardzo niezależnego. Może to ich inspiruje?
Ja należę do tych, którzy wolą psy ;)
ciężko mi się z tym nie zgodzić, co może potwierdzić taka np. M_e_l_a_s_a. Koty to wredne stworzenia i strasznie samolubne.
Segritta, a ty nie masz kota przypadkiem?
bo takie mam wrazenie, że jesteś właścicielką takiego jednego…?
ierści jest od cholery, fakt i najgorsze, że nawet w tych zamkniętych miejscach.
W kiblu się zamknąć nie mogę, bo miauczy, drapie, dobija się na potęgę.
Mruczy, gdy tylko na niego spojrzę!!!
Normalnie to ja mam jakiegoś kota kosmitę. U weta byliśmy z nią parę razy, świetnie się chowie głównie na kitikecie (ok 3 zł puszka, starczy na 2-3 dni), nie marudzi za głośno, nie tuczy się, nie leni się zbyt poważnie a przed goścmi ucieka (chyba że są płci męskiej, to chołubi). I w dodatku bywa przytulna. Od zawsze wiedziałam, że coś z nią nie tak ;>
Kocham koty. Są fajniejsze niż psy.
Z minusów to nie znoszę tylko jak pryskają wszystko w domu. Choć o tym (że tak robią)dowiedziałam się niedawno, kiedy do dorosłych 2 kotów dołaczył 3 duży. Od tamtej pory tak mają.
Czy wy też macie koty autystyczne? Czyli takie, które sprawiają wrażenie, że są „mądre inaczej”? Ja mam takiego jednego i ma dziwne zachowania (kiedyś podchodził do kota tyłem i siadał mu na głowie i tak pare razy jak tamten się odsuwał, albo ma dziwne spojrzenie jakby wiecznie miał focha).
Pozdrawiam Mer
bena, no ja się też zastanawiałam co mistrz reiki wyświdrował, że seg złapała taki styl :)
ml, on po prostu jest. To jego największa wada i jednocześnie największa zaleta.
Zabiłaś swojego kota?
shade, w dychę strzeliłaś. :) Tylko podpis zmusi mnie w końcu do usunięcia komentarza. Muszę zrobić porządki, bo zaczynacie się rozbestwiać.
Ciesz się, że nie ubierasz się w grochy, nie patrzysz maślanym wzrokiem na drewnianego wielbłąda i nie masz problemów emocjonalnych, które zaspokajasz lodami i popcornem jak Magdam.
+ kota: – fakt posiadania kota.
Hm. Niech ci bedzie .
– kota:
„ciuchy w kłakach” – jakoś nie :)- chyba sie brzydzi moich ciuchow bo na nioch nie siada tylkiem i nie lnieje
„Sprzątać trzeba w kuwecie” – NIE. moj kot wychodzi na dwór (pragne zaznaczyc ze mieszkam w wielorodzinnym budynku a nie w domku z ogrodkiem)
– „gruba kasa wydana na karmy, wetów itp” Prawda :( ps. wrocilam z urlopu i okazalo sie ze moj kot jest chory (i to poważnie :( Jego leczenie bedzie mnie kosztowac prawdopodobnie tyle co koszty urlopowania sie :/
– „miauczenie, które trzeba znosić, jeśli gruby kot chce się zatuczyć na smierć.” Mam knebelek
– „Uprzedzanie gości, że jeśli nie będą mili dla kota, to kot im narobi na poduszkę.” Kot jest mily dla gosci i jesli postanowi sie zsikac na zlosc – to wybiera moj recznik :/
– „Konieczność pogodzenia się z pogardliwym kocim spojrzeniem” Kot jest dziwny bo nie patrzy z pogarda (albo to ja powinnam zaczac nosic okulary bo mi sie wzrok psuje od komputera :/)
– „Brak możliwości współpracy z kotem” Kot wspolpracuje . A wcale nie jem bez przerwy :)
Konkluzja: „Koty sa do dupy (…)” – Nie -e :)
Jestem gamoniem z dwoma kotami.
*Tylko napasione koty sa wredne, we łbach im się z dobrobytu przewraca i przestaja sznować rękę która ich karmi.
*Czasami przegłodzone koty nabierają szcunku dla właściciela.
to cos jakby hodowac tasiemca na ktorego mozna popatrzec, dla wybranych
„shade, w dychę strzeliłaś. :) Tylko podpis zmusi mnie w końcu do usunięcia komentarza. Muszę zrobić porządki, bo zaczynacie się rozbestwiać. ”
Jaki podpis ? A poza tym ja się jeszcze nie rozbestwiłam :D Jeżeli podzielić hierarchię rozBESTWIENIA na 7 piekielnych kręgów, to ja się tym komentarzem ledwie otarłam o pierwszy :> :> :> :>
chodzi o link. Regulamin jest bezkompromisowy a „zasady zobowiązują”. :)
„Regulamin jest bezkompromisowy a „zasady zobowiązują”. :)”
A kwasy? :)
To czy się woli koty, czy psy to kwesta gustu. Osobiście wolę koty. Głównie dlatego, że w dzieciństwie zaatakował mnie bezpański pies.
PS. Koty nie śmierdzą tak jak psy.
Plusy posiadania psa:
– fakt posiadania psa.
Minusy posiadania psa:
– wszystkie ciuchy w kłakach, plus dodatkowo wszystkie ciuchy obślinione.
– trzeba wstać 2 godziny wcześniej aby „wysrać” psa na spacerze. Co więcej trzeba to gówno pozbierać bo będzie mandacik.
– gruba kasa wydana na karmy, wetów itp.
– ujadanie, wycie, skomlenie i szczekanie, które trzeba znosić
– uprzedzanie gości, że jeśli nie będą mili dla pieska, to narobi im do butów, ewentualnie zrobi sobie z nich gryzaka,
Konkluzja.
psy są do dupy i tylko gamonie lubią psy.
plusy posiadania kota:
– mruczenie
– ogrzewacz kolan
– przytulasek
– leczą smutki
– są ekologiczne (koty jedząc mniej i co innego niż psiaki, emitują do otoczenia mniej szkodliwego dwutlenku węgla)
– obniżają poziom stresu
Konkluzja:
-adoptuj kota, będziesz mieć same korzyści.