Rytm dnia z małym dzieckiem

Pamiętam te wszystkie komentarze mam, które z pozycji wszystkowiedzących dorosłych patrzyły na moje beztroskie życie osoby bezdzietnej.

Ciesz się, póki możesz – mówiły – Gdy urodzisz dziecko, nie będziesz miała czasu na nic. Wyśpij się na zapas. Zrób teraz wszystko, co musisz dokończyć, bo jak zostaniesz mamą, Twoje życie będzie się obracało wokół pieluch, płaczu, karmienia, kup, drzemek i co najmniej godzinnego usypiania dziecka na noc.

Słuchałam tego i robiłam swoje, bo to gadanie zdawało mi się takim jękiem zazdrości przetykanym chęcią przemądrzania się. I wiecie co? Teraz mogę z pełną świadomością potwierdzić moje przypuszczenia. To były bzdury. Miały w sobie oczywiście ziarno prawdy, ale nijak miały się do rzeczywistości. Bo prawda jest taka, że teraz wysypiam się dużo lepiej niż przed urodzeniem dziecka. A choć praca, pisanie i przyjemności wymagają ode mnie pewnego logistycznego wysiłku i pomocy innych – wciąż znajduję na nie czas.

Praktycznie każde źródło, do którego sięgałam – niezależnie od tego, czy był to internet, książki o dzieciach czy po prostu mądre głowy w moim otoczeniu – twierdziło, że jedną z najważniejszych rzeczy w życiu małego dziecka jest rytm dnia. Poleca się ustalenie stałych pór karmienia, stałych pór drzemek i stałych pór wieczornego usypiania. Na początku rzeczywiście próbowałam taki plan dnia wdrożyć w życie, ale szybko poległam w starciu z naturą i rzeczywistymi potrzebami mojego dziecka. Tu opisuję dokładniej cały proces.

Karmienie

Otóż okazało się, że dziecko jest głodne wtedy, kiedy jest głodne – a nie wtedy, gdy minie magiczne „3 godziny” od ostatniego karmienia. Choć próbowałam w pewnym momencie zmusić małego do dwugodzinnych przerw między piciem mleka, dość szybko zauważyłam, że nie ma co walczyć z wiatrakami i najlepiej go po prostu karmić na żądanie, nawet jeśli to oznacza przystawianie go do piersi co 45 minut. Ten czas stopniowo (choć nieregularnie) się wydłużał – a mały był dzięki temu spokojny. Dziś je co 2 – 3 godziny.

Drzemki

Od początku słuchałam się w tej kwestii wyłącznie mojego syna i po prostu pozwalałam mu spać wtedy, gdy zasypiał. Tak zwyczajnie. Czasem nie spał pół dnia, czasem miał kilka dwudziestominutowych drzemek, czasem potrafił przespać na spacerze 3 godziny. Jedyne, co założyłam sobie od samego początku, to nie chować go w ciszy – tylko prowadzić normalne, domowe życie i pozwalać mu zasypiać w tym zwyczajnym środowisku, w którym się rozmawia, ogląda film lub pracuje. W efekcie mam dziecko, które śpi spokojnie przy nas podczas gdy jemy kolację ze znajomymi w restauracji lub gramy w domu w planszówki. I śpi, kiedy chce – choć jakoś tak naturalnie wyszło, że przeważnie ma pierwszą drzemkę około 11 – 12 a drugą koło 16.

Sen

Z porami zasypiania było tak samo: pozwoliliśmy mu wybierać czas, gdy zasypia. Do dziś jest tak, że czasem zasypia głębokim snem już o 20 – a czasem dopiero około północy. Nie wpływa to w żaden sposób na jego humor, samopoczucie ani długość nocnego snu. Bzdurą okazał się też pomysł, by nie kłaść go spać za wcześnie, „bo się w nocy obudzi”. Nie. W nocy, gdy śpimy obok, jest ciemno i cicho, on tez śpi. I nawet jeśli obudzi się na karmienie, po prostu przystawiam go do piersi i zasypiam. A on zasypia razem ze mną lub chwilę później.

Naturalny rytm dnia

Generalnie jest tak, że pozwalam dziecku samodzielnie decydować o swoim rytmie dnia i on faktycznie, sam, sobie ten dzień reguluje. A to z kolei sprawia, że i mój dzień jest dużo bardziej wydajny niż wtedy, gdy nie byłam mamą. Budzę się wcześniej, bo za nic w świecie nie przegapiłabym porannego festiwalu uśmiechu, dzięki temu więcej robię za dnia i robię się zmęczona około północy.

Jeszcze nigdy nie byłam tak wyspana, jak teraz.

Jeszcze nigdy nie wykorzystywałam każdej chwili na pracę, jak teraz.

I tego Wam życzę, drogie, młode mamy :)

To czwarty artykuł z cyklu o ciąży i macierzyństwie, którego sponsorem jest marka Lovela. W poprzednim tekście pisałam o najlepszych sposobach na płacz maluszka. W następnym tekście opowiem o spaniu z dzieckiem w jednym łóżku.
Odwiedź stronę producenta i dowiedź się więcej o gamie produktów Lovela

banner_lovela_750x200_2