Moje liczne konszachty z diabłem sprawiają, że za każdym razem, gdy jadę do Rzymu, boję się o swoją duszę. I słusznie, bo Rzym tę duszę może z człowieka wyciągnąć, przetargać po uliczkach, restauracjach, malowniczych zaułkach, rozkochać w sobie, rozgrzać słońcem i oddać taką jak psu z gardła wyciągniętą i niepełną, bo część mojej duszy na pewno w Rzymie została i mam nadzieję, że jeszcze tam pomieszkam, by się nim nacieszyć.
Tak się pracuje w rzymskiej restauracji.Nie lubię słynnych zabytków. Myślę, że to zdjęcie tłumaczy moją niechęć. A poniedziałek był, więc aż strach pomyśleć, co się dzieje w sobotę przy fontannie di trevi.SPQR – Senatus Populusque Romanus czyli Senat i naród rzymski. Na każdej studzience ściekowej.
Uwielbiająca rzymską pogodę zieleń wgryza się w miasto.Taka ładniejsza wersja pasów na Abbey road.Wszędzie zabytki, wszędzie ruiny antyczne i wszędzie wykopaliska archeologiczne. Tu archeolodzy przy pracy w samym centrum miasta.
Mój domek w Rzymie.A tu genialny wynalazek. W Rzymie, gdy temperatura w cieniu wynosi 35’`C naprawdę trudno wysiedzieć w ogródku kawiarnianym. Stąd zwyczaj siesty i zamkniętych za dnia restauracji. Stąd też patent na wiatrak, który dodatkowo rozpyla wodną mgiełkę.Rodzinny obiad w restauracji to zupełnie normalny, codzienny zwyczaj. Dzieciaki walczące drewnianymi mieczami, dziadkowie plotkujący z ciotkami. Fantastyczny klimat.„Rock, no ale Ty ciągle tak samo na tych fotach wyglądasz. Zrób coś fajnego”Chwała Karolinie za wodę termalną!ktoś nie przypilnował kwiatków balkonowych i uciekły.A tu zasłona z pnączy wisząca na jakimś kablu.
Włoska kuchnia, moja druga ulubiona na świecie. Niestety po obżarstwie w Paryżu i w Barcelonie – oraz dlatego, że było tak upalnie – jadłam głównie przystawki. Tutaj melon z szynką parmeńską.A tu genialna Caprese z mozarellą di bufala.To zdjęcie byłoby jeszcze genialniejsze, gdybym akurat nie była w trakcie mrugania. Eh.Ty BABO.
Jak ja kocham Włochy! Zakochałam się, gdy pojechałam po raz pierwszy w wieku 18 lat. Byłam kilka dni, ale wystarczyło! Fajne fotki, oddają klimat i nastrój. Boże, jak ja chcę tam znowu pojechać!!!!
No nie trafiłaś mi dziś z tym tekstem o wyrwanej duszy w klimat dnia. Leżącego się nie kopie. ;P Pilnuj kwiatów na balkonie. Fajna relacja z wyjazdu, miło się to czytało i oglądało. Pozdrawiam.
W Barcelonie polecę, w Paryżu polecę, ale w Rzymie właśnie nie jadłam zbyt wiele, więc nie wiem, gdzie Cię wysłać. Całkiem niezłe żarcie było w https://foursquare.com/v/larchetto-di-cavour/4b902b67f964a520e87933e3 ale dupy nie urywa. Po prostu dobra, włoska kuchnia. I polecam tam makaron w sosie truflowym.
Byłem w Rzymie raz, jako młody chłopak. Rodzice zabrali mnie na tydzień w ramach prezentu urodzinowego. Zobaczyłem wszystko co pragnąłem, ale jeszcze mi było mało. Zakochałem się w tych starych uliczkach, tych wszędobylskich vespach, tej architekturze, tym klimacie którym jest cały Rzym nasiąknięty… Marzę by tam jeszcze raz pojechać.
Ooo kocham Rzym! Rok temu tam byłam, również latem i również tak samo jak Ty zatytułowałam relację na blogu, jadnak ja wpadłam na pomysł aby spać za dnia, a miasto zwiedzać tylko nocami. Wierz mi, Rzym jest jeszcze piękniejszy o 3-4 nad ranem, kiedy na ulicach tłum na ulicach nieco się przerzedza, a jednak wciąż można zobaczyć tańczących z ognistymi pochodniami pod pomnikiem Giordano Bruno (!), podziwiać pięknie oświetlone Koloseum lub popijać wino na Placu Św. Piotra.
uTorrent? Brakuje jeszcze Pirate Baya w zakładce. ;)
sprzedała się utorrentowi
Jak ja kocham Włochy! Zakochałam się, gdy pojechałam po raz pierwszy w wieku 18 lat. Byłam kilka dni, ale wystarczyło! Fajne fotki, oddają klimat i nastrój. Boże, jak ja chcę tam znowu pojechać!!!!
No nie trafiłaś mi dziś z tym tekstem o wyrwanej duszy w klimat dnia. Leżącego się nie kopie. ;P Pilnuj kwiatów na balkonie. Fajna relacja z wyjazdu, miło się to czytało i oglądało. Pozdrawiam.
Fajna, wysublimowana relacja… Aż zatęskniłem za Rzymem, choć zwykle odstraszał mnie tłumami i hałasem. Kwiatki balkonowe, które uciekły – super:)
+1 czytelnik…. miło było czytać relację z wyprawy…. i obiecuje tu zajrzeć od czasu do czasu. ;) pozdrawiam
Zdjęcie Rocka jednym z najlepszych jakie do tej pory widziałam : D
seg, wybieram się w tym roku w okolice rzymu, mogłabyś mi polecić jakąś fajną restaurację, gdzie będę mogła naprawdę dobrze zjeść?
W Barcelonie polecę, w Paryżu polecę, ale w Rzymie właśnie nie jadłam zbyt wiele, więc nie wiem, gdzie Cię wysłać. Całkiem niezłe żarcie było w https://foursquare.com/v/larchetto-di-cavour/4b902b67f964a520e87933e3 ale dupy nie urywa. Po prostu dobra, włoska kuchnia. I polecam tam makaron w sosie truflowym.
dzięki, w takim razie będę jeszcze szukać dalej;)
Powinnas dokonczyc piosenke.Osiecka paczy!
Segri.. odwiedź Jamajkę ;)
Byłem w Rzymie raz, jako młody chłopak. Rodzice zabrali mnie na tydzień w ramach prezentu urodzinowego. Zobaczyłem wszystko co pragnąłem, ale jeszcze mi było mało. Zakochałem się w tych starych uliczkach, tych wszędobylskich vespach, tej architekturze, tym klimacie którym jest cały Rzym nasiąknięty… Marzę by tam jeszcze raz pojechać.
Ooo kocham Rzym! Rok temu tam byłam, również latem i również tak samo jak Ty zatytułowałam relację na blogu, jadnak ja wpadłam na pomysł aby spać za dnia, a miasto zwiedzać tylko nocami. Wierz mi, Rzym jest jeszcze piękniejszy o 3-4 nad ranem, kiedy na ulicach tłum na ulicach nieco się przerzedza, a jednak wciąż można zobaczyć tańczących z ognistymi pochodniami pod pomnikiem Giordano Bruno (!), podziwiać pięknie oświetlone Koloseum lub popijać wino na Placu Św. Piotra.