Mam taki zwyczaj drogowy, który niedawno złamałam.
Umówiłam się z Sebą na naleśniki w naszej ulubionej naleśnikarni w Pruszkowie. On jechał z pracy, ja z domu. Jakoś tak się fajnie złożyło, że na jednym ze skrzyżowań spotkaliśmy się i sporo kawałek trasy przejechaliśmy jedno za drugim.