Tak będziemy wyglądać za 100 tys. lat

twarze dzis

Wg Nickolaya Lamma ewolucja naszego gatunku idzie w stronę podwyższonego czoła, coraz większych oczu i ciemniejszej karnacji. Na marginesie – Nickolay ma przefajnego bloga, w którym robi mnóstwo podobnych projektów fotograficznych, więc zachęcam Was, żebyście go poczytali. Są u niego „zdjęcia” zalanych wodą wielkich miast, projekty lalek Barbie, które wyglądają jak prawdziwe kobiety oraz różnego rodzaju wizualizacje, np. jak by wyglądało wifi, gdybyśmy je widzieli. Wracając jednak do dzisiejszego tematu…

twarze jutro

Tytuł notki jest pewnym skrótem myślowym, bo raczej tak nie będziemy wyglądać. To tylko jedna z hipotez, choć jej uzasadnienie nie jest wyssane z palca. Większe oczy mamy zawdzięczać ciemniejszym warunkom życia na innych planetach, wysokie czoło – rozwijającemu się mózgowi a ciemniejszą karnację – wysokiemu promieniowaniu UV. Jestem do tej teorii nastawiona sceptycznie, bo gdy patrzę, w jakim tempie rozmnażają się idioci oraz jak ostrożnie do rozmnażania się podchodzą ludzie wykształceni i inteligentni, dochodzę do wniosku, że jako gatunek będziemy ewolucyjnie głupieć a nie mądrzeć i zamiast ruszać w kosmos, wymordujemy się w którymś momencie i wrócimy na drzewa. Wróćmy jednak do naszych baranów…

Gdy patrzę na wizualizacje naszych twarzy autorstwa Nickolaya, naprawdę nie muszę słuchać naukowego uzasadnienia tej hipotezy. Tak właśnie będziemy wyglądać, ale wcale nie za 100 tysięcy lat, tylko za 50 lat. Dlaczego? Bo kobiety już chcą tak wyglądać – a medycyna estetyczna wychodzi na przeciw ich oczekiwaniom.

Koleżanka zauważyła ostatnio, że wszystkie laski próbują upodobnić się do …kotów. Im mniejszy nosek tym lepiej. Im większe oczy tym lepiej. Im bardziej głowa rozszerza się ku górze tym lepiej. Racja. Kobiety chcą wyglądać jak koty, bo najwyraźniej zazdroszczą kotom sukcesów w internetach. Czemu dziewczyny robią sobie zdjęcia od góry? Bo dzięki temu broda maleje a czoło powiększa się. Czemu malują sobie powieki razem z połową skroni? Bo dzięki temu powiększają się oczy. Czemu tapirują włosy na górze? Żeby powiększyć głowę. Często słyszycie o operacjach powiększenia nosa?

To trochę przerażające, ale mnie bardziej martwi inna rzecz – pal licho, że kobiety upodabniają się do kotów, ale na Bug, dlaczego wszystkie chcą wyglądać dokładnie tak samo?! To mi się kłóci ze starą zasadą, jakoby kobiety chciały się wyróżniać z tłumu i na przykład wielkim faux pas jest założenie tej samej sukienki, co koleżanka. Dlaczego więc niczym niewłaściwym nie jest założenie tego samego nosa? Ust? policzków? Przecież to jest obrzydliwie nudne. Może u każdego chirurga plastycznego wisi sobie taki rysunek twarzy idealnej i lekarze tylko w tym kierunku potrafią formować twarz?

Gdyby Cindy Crawford lub Uma Thurman miały teraz po 18 lat i wchodziły w świat showbusinessu, prawdopodobnie zostałyby na samym początku zmuszone do operacji plastycznych. Cindy pozbyłaby się pieprzyka a Uma – nosa. Bez tego nie zrobiłyby kariery. Domyślam się, że nawet wtedy musiały się trochę nasłuchać od różnych agentów, że bez chirurga się nie obędzie. Dzięki Bugowi nie posłuchały.