Trudy kociego żywota.

Koty domowe to bardzo zapracowane zwierzęta. Choćby nie wiadomo co się działo, koty mają na głowie bardzo odpowiedzialną funkcję – muszą istnieć. To istnienie kota zżera mu tyle energii, że biedne zwierzę nie ma już siły na nic innego. Dlatego naszym psim/ludzkim obowiązkiem jest koty karmić, drapać za uszkiem i sprzątać im kuwety. W ten sposób odciążamy trochę kota od bolączek codziennego istnienia i – jeśli dobrze się sprawimy – kot może nawet łaskawie do nas przyjść i pozwolić się pogłaskać.

Jak powszechnie wiadomo, koty najbardziej lubią istnieć w towarzystwie starych panien. Mają wtedy dużo czasu na swoją egzystencję, bo stara panna dba o kota jak o własne dziecko i z pokorą przyznaje mu funkcję Pana Domu – funkcję, którą przeważnie pełni mąż. Koty mieszkające z małżeństwami przeważnie muszą użerać się z dominującym charakterem ludzkiego samca, nierzadko ustępując mu, dla wspólnego dobra i zachowania pokojowych relacji. Wielka to dla kota gehenna – tak istnieć pod jednym dachem z mężczyzną. Taki los spotkał właśnie kota ml-ów. Dlatego okażmy szacunek wielkiemu Ostatniemu Wcieleniu Dionizosa, Najwyższej Karmicznej Postaci Naszych Czasów, Męczennikowi za Milijony i Filozofowi Bytu Własnego – Wielkiemu CZA.

 

Wielki Cza kontemplujący

 

 

Wielki Cza w Otchłaniach Bytu