Na wstępie chciałam ogłosić, że narazie w konkursie na najseksowniejszy teledysk prowadzi boska Britnej Spirs i jej spocony kawałek "Dla ciebie jestem niewolnicą". Moja osobista faworytka – Madonna – jest daleko w konkurencji. Trochę mi z tego powodu smutno, więc notka będzie krótka.
Że też facetom się chce podrywać laski – kierowniczki, stojąc w korku w upale…
Dziś mnie jeden taki zaatakował. Stoję ja sobie w autku na Marszałkowskiej. To znaczy siedzę, ale samochód stoi, bo rano jest i cała Warszawa jedzie pracować. Okno mam otwarte, uprawiam zimnego łokcia i robię sobie dobrze poprzez wachlowanie się wizytówką jakiejś agencji towarzyskiej (dośc spora ta wizytówka i widnieje na niej jedna pani w rożnych pozycjach i podpisana za każdym razem innym imieniem). Po mojej prawej stoi pan w jakimś samochodzie dostawczym. Też uprawia zimnego łokcia. Dostrzega mnie i zaczyna robić z siebie idiotę. Wiecie.. Puszczanie oczek, wysyłanie buziaków i inne czynności, które doprowadzają mnie do mdłości. Tak spędzam najbliższe 10 minut, dojeżdżając do świateł. W końcu stajemy jako pierwsi w kolejce przed światłami.
Koleś gapi się na mnie i grzeje silnik. Światło czerwone. Ja też grzeję silnik. On grzeje silnik. Ja grzeję silnik. Koleś wciąż się na mnie gapi. W końcu ja ruszam. Koleś też rusza. Sęk w tym, że ja ruszyłam metr i zatrzymałam się, bo światło wciąż było czerwone. A on se pojechał i gdy wśród inwektyw i trąbienia w końcu się zatrzymał, stała przy nim policja.
I wcale nie żałuję. :)
I dobrze mu tak. pozdrawiam poniedziałkowo.
Gratuluję. Jednego ciecia mniej. Ja jeżdżę rowerem i ciągle wystaję na światłach w otoczeniu różnych vanów i ciężarówek. A na rowerze jestem bardziej wystawiona na te, no…komplementy.
łączę się w solidarności i pozdrawiam.
fototon.blox.pl
Segritto,
jesteś mistrzynią :)
Fototon, ten cieć nadal żyje. Policjanci nie zabili go za przejechanie na czerwonym świetle. Cieć dostał mandat i pojechał cieciować dalej wzbogacony dopiero co nabytym doświadczeniem. Gdy następnym razem spotka go Seg lub jakakolwiek inna laska-kierowniczka, będzie musiała wymyślić inny sposób, by go wycieciować.
Ja odnośnie wstępu. Co z Necro?
Swietna robota, takich ludzi powinno sie tepic! gratuluje pomyslu, naprawde po mistrzowsku to rozegralas.
wroblitz,
no fajne fajne. Ale tak mnie to podnieciło, że chce to zachować tylko dla siebie.
dobre, dobre!! muszę to wyprobować w niedalekiej przyszłości;)
seg, ty zła kobieto mrau :>
mrau :)
Gdyby ten cieć spowodował wypadek to też byś się pochwaliła na blogu jak go fajnie zrobiłaś w jajo?
Tak. I oczywiście mi tego pogratulujesz, prawda?
O nie, gratulacje implikowałyby ocenę, jakieś wartościowania, moralizatorstwo, takie tam sprawy i ani bym się obejrzał a w moherowym berecie tropiłbym gejów na basenie. Chciałem się po prostu dowiedzieć, czy nie przeszkadza Ci, że w wyniku odgrywania się na jakimś głupku mogło komuś coś się stać, czy po prostu nie przyszło Ci to do głowy.
Seg, jesteś szalona. Ale tak pozytywnie;)
lubie czytac twojego bloga ale ten tekst jest troszeczke nudny.pewnie na zywo muialo to smiesznie wygladac ale opis jest to d…y
tak sie zastnawiam… a gdybys sie do niego usmiechnela, gdybysmy sie do siebie wiecej usmiechali, zycie nie byloby piekniejsze??? a tak jestes dumna ze zrobilas z faceta wariata… ze dostal mandat. naprawde jestes z siebie dumna??? pozdrawiam mimo wszystko :)))
Dobre! Musimy się kiedyś razem pościgać po ulciach Warszawy, ale uwaga, notorycznie łamię przepisy :)
Pozdr
Kazu78
warszawa78.blox.pl
sądząc z tego, co pisałas wczesniej o innych kierowcach, zrobiłas ten numer bezpiecznie, tzn. że tan palant nie mógł zrobić nikomu krzywdy (a przynajmniej taką mam nadzieję)?
W niektorych jurysdykcjach i pani by dostala mandat, szczegolnie jak by byl wypadek. A wlasnie, gdyby sie tak komus cos nie daj Boze stalo. Wowczas przestaloby to byc takie smieszne.
Najlepiej nie zwracac uwagi, no i nie scigac sie, bo latwo o wypadek.
areka111- kiedys uśmiechnęłam się do takiego pana wgapiającego się we mnie w tramwaju…musiałam potem wiać przez park, bo pan postanowił uśmiechnąć się do mnie zbyt ochoczo… :D
Z wami to nigdy nic nie wiadomo. :P
Żeby wszystko było jasne:
gdyby doszło do wypadku – też opisałabym historię na blogu. Bo winą za ten wypadek obarczyłabym JEDYNIE tego idiotę, który gapi się na laskę zamiast na drogę i w dodatku chce się ścigać. To trochę jak z gwałtem, za który kobieta nie jest odpowiedzialna, nawet, gdy założy mini i bedzie kręcić biodrami.
PSIM OBOWIĄZKIEM kierowcy jest patrzenie na światła, na drogę i rozważne prowadzenie samochodu. Podobnie jak PSIM OBOWIĄZKIEM faceta jest hamowanie swojego potworka, gdy ma ochotę na laskę, która go nei chce.
Do wypadku z narażeniem życia nie mogło dojść, bo samochody ruszały się w żółwim tempie (korek). Ale faktycznie – mogło dojść do stłuczki. Wciąż jednak nie byłaby to moja wina.
areka111,
jakoś uśmiechnięcie się do kolesia, który robi językiem to rlrllrlrlrllr typowe dla niedobzykanych facetów – nie usmiechało mi się. :)
Chyba najwazniejsze by do wypadku nie doszlo. Zastanawianie sie czyja to wina jest drugorzedne. Obowiazkiem kierowcy jest ostroznosc i wyobraznia. Jak mi jakis kiepski kierowca rozbije moje BMW bo sie z nim scigalem, to co z tego, ze to jego wina? Moj samochod juz nie jest bez skazy. To, ze jego polisa ubezpieczeniowa na tym ucierpi do zadna pociecha. Warotsc mojego samochodu spadnie o kilkanascie tysiecy zlotych bo po wypadku. Rzeczywiscie olbrzymi powod do dumy.
Ok, trzymajmy się analogii gwałtu. Powiedzmy, że odprowadzam koleżankę po imprezie – trochę wypiła, jest zmęczona, chce jej się spać. W mieszkaniu akurat mam bałagan, więc pukam do sąsiada, Zdzisława S., skazanego za gwałt, obecnie na zwolnieniu warunkowym i proszę żeby koleżankę przenocował. Załóżmy, że dojdzie do gwałtu. Winą za gwałt obarczamy JEDYNIE Zdzisława S., w końcu to jego psim obowiązkiem jest hamowanie swojego potworka, itd, itd.
Wymiar sprawiedliwości może mi naskoczyć („… kto w zamiarze aby inna osoba dokonała czynu zabronionego…” – powodzenia w udowodnienu zamiaru), ale czy na pewno nie ma powodów dla których nie powinienem był tak postąpić?
ok przekonalyscie mnie segritta i fototon :)) ja po prostu zazdroszcze poludniowym narodom, tam ludzie sie wiecej usmiechaja, pozdrawiaja. a poza tym lubie jak sie do mnie usmiecha kobieta :))) pozdrawiam serdeczniej :)))
To moze tak naprawde nie chodzi o samochod? Tylko o tych co sie gapia? Nie ci co potrzeba, w niewlasciwym czasie?
Usmiech i zyczliwosc to nie tylko poludniowe narody. W wielu krajach np. za oceanem, ludzie sie pozdrawiaja i to calkiem obcy.
Aha, wracajac do samochodu, po jaka cholere grzac silnik w upal?
@jack.flash: Grzanie silnika przed swiatlami to zaproszenie do wyscigu. Moj kolega w ten sposob poscigal sie z goscmi, ktorzy na nastepnych swiatlach wyjeli lizak :-) Glupi ma szczescie, bo to byli kryminalni, nie drogowka, wiec mu tylko (slusznie) nawrzucali od debili.
hahahahahahaha Seg, rzondzisz :D:D:D
mnie rozwalił jeden taki kolo – tak bardzo skupiał się na stroszeniu piórek i pokazywaniu głupiej lasi jaki z niego macho, że w końcu nie zdążył z ruszaniem na zielonym, bo gapił się na mnie (z wyższością)a nie na sygnalizację :D
do wyścigu z beemkami to nawet nie startuję tą dychawiczną astrą, nie pojebało mnie jeszcze, ale rozczula mnie fakt, że mogę na pierwszych metrach miec lepszy refleks :>
dobrze, ze mu glowica nie wypierdolyla od grzania silnika
Głupio… rowerzystka też nie pomyślała gratulując, że ten cieć mógł ją właśnie potrącić… to tak ja stojąc na przejściu dla pieszych dał wszystkim sygnał ruszając ,że już niby można bezpiecznie przechodzić.. a widomo „tłum nie myśli” (imprinting)
1. Samoistny nie otrzymał żadnej racjonalnej riposty na swój drugi komentarz. W dobrym tonie jest albo przyznać rację tym, co rację mają, albo przedstawić inne logiczne argumenty.
2. Dlaczego dziewczynki seryjnie trzymają sztamę z autorką, jak to wspaniale płeć piękna pokonała brzydką, i żadna nie zreflektowała się, iż w imię bezpieczeństwa wybieramy zdrowy rozsądek kosztem swojego ego?
Dopiero musiał przyjść facet i to podkreślić.
Nie to, żebym powielał jakieś stereotypy, o nie.
PS. Co by było, gdybyś wygrała pojedynek z natrętem kosztem rozjechanego małego dziecka?
sniper,
sugeruje obrazić się na mnie (ewentualnie wcześniej wyrażając swoje niepochlebne zdanie na mój temat).