To niesamowite, jak bardzo może różnić się klimat dwóch części około 60 kilometrowej wyspy. Jedna, płaska, wschodnia część jest regionem typowo plażowym z turystycznymi miastami, lotniskiem i przepiękną, słoneczną pogodą. Druga część Gwadelupy to Basse Terre – jest górzysta, zarośnięta gęstą dżunglą i deszczowa. Ten deszcz jest absolutnym zbawieniem dla dwojga zmęczonych suchymi upałami Polaków. A do tego wszechobecna zieloność, leśna wilgoć, dzikie zwierzęta… Tego nam było trzeba!
Maison du cacao czyli dom seksu analnego.
Poniżej: świeży owoc kakaowca przechodzi długą drogę zanim stanie się czekoladą.
Na środku wyspy, w centrum parku narodowego i gęstej dżungli jest zoo, park linowy i botaniczny. Bardzo fajne miejsce na zboczu góry, dość wysoko, by upały nie dawały się we znaki zwierzętom i zwiedzającym. Drewniana ścieżka zwiedzania wije się między kolejnymi budynkami, terrariami i klatkami. A gdzieś w połowie zwiedzania można przejść się zawieszonymi kilkanaście metrów nad ziemią, chybotliwymi mostkami, które fajnie podnoszą ciśnienie.
Na poniższym zdjęciu nie użyto fotoszopa.
…tylko painta worda.
A tu już prawdziwa dżungla.