Walczyliśmy dzielnie. Rurzowy blogasek dostał coś pomiędzy 6 a 50 głosów, co jest wynikiem zaszczytnym, biorąc pod uwagę płatność głosowania. Co prawda cały zysk z esemesów będzie przekazany na „turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych” (wyjątkowo cudzysłów nie był użyty ironicznie) – ale mimo wszystko – trudno jest dziś kogokolwiek przekonać do wysyłania płatnych esemesów, jeśli nie wiąże to się z szansą wygrania zestawu kosmetyków przeciwpotowych czy innej wyjątkowo atrakcyjnej nagrody fundowanej przez firmę Dupa. I wcale się nie dziwię. Ten esemes był jedynym wysłanym przeze mnie płatnym esemesem od czasu kupowania gronowładności na grono.net. Czyli byłam nastolatką. Czyli dawno i nieprawda.
Tak więc dziękuję wszystkim, którzy zaufali rurzowej sile! :)
Głosowanie kończy się dziś, bo 20 stycznia, nie wiem, o której godzinie, ale nie warto słać dalej esemesów, bo liderzy, czyli „dziesięć najpopularniejszych blogów” w naszej kategorii jest daleeeeeko ponad nami.
Morał z tej bajki niestety pokrywa się z ubiegłorocznymi spostrzeżeniami Kriza, a więc ludzie najwyżej oceniają blogi, które opowiadają o chorych dzieciach. A główne nagrody są jakby stworzone dla chorych dzieci i na pewno przyniosą im wiele radości…
Jest podobno taki program na polsacie, w którym zawodnicy próbują wyżebrać od telewidzów dużą bańkę.
Moja siostra twierdzi, że do dnia dzisiejszego tylko jeden uczestnik nie stękał o chorobach jej/jego/dzieci.
Muszę poszukać mojego telewizora i upolować ten show, bo to też będzie dobry materiał na obserwację/wpis.
Zapraszamy na nasz blog. Prawdziwe opowieści.
WYZNANIA KOCHANKÓW: Sex, dobra zabawa, szalone pomysły i… wyznaniakochankow.bloog.pl/
Polska skąpa jest :P Wielka szkoda, że nie przeszłaś dalej, takie toto można wytłumaczyć tylko absurdem :( Mogłaś chociaż sobie (w odpowiednim czasie – głosowania) urwać nogę nogę albo coś w tym stylu! Może podziałałoby to na fanów blogasków o chorych dzieciach…
Pooglądałam sobie blogi wiodące. Poza tymi o chorobach jest jeden nie o chorobach. Kobieta pisze o swoim życiu na wsi, o tym co zrobiła, kto przyjechał, kto wyjechał i o takich tam różnych przemyśleniach, mniej lub bardziej odkrywczych, z naciskiem na to pierwsze… Wartość to może by dla mnie miało, gdyby to była moja mama, babcia, ciocia… Ładne za to są zdjęcia. Masa rustykalnych ozdób. Lubie takie. I chyba to przyciągnęło czytelników (oglądaczy?). Taki mdły torcik, pięknie udekorowany. No ale takie głosowanie, jacy czytelnicy.