Witaj na rurzowym blogu Segritty.
Aby skomentować wpis, wystarczy zalogować się na disqusa przez Facebooka lub G+. Aby ustrzec się przed hejterami różnej maści, zależy mi na tym, byśmy nie ukrywali się pod dziwnymi fikcyjnymi kontami, więc proszę pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Ja nazywam się Matylda Kozakiewicz. Jeśli będziesz miły, to mi również będzie bardzo miło Cię poznać.
Panuje u nas święty regulamin, którego nieprzestrzeganie grozi skasowaniem komentarza, banem, a w wyjątkowych przypadkach – nawet zamknięciem w piwnicy i zmuszaniem do słuchania piosenek Kombi.
1. Nie podoba Ci się? To wyjdź.
Ta żelazna zasada, zwana także „pierwszym punktem regulaminu”, jest też Waszym największym przywilejem na tym blogu. Mówię zupełnie serio. Naprawdę macie możliwość wyjścia z tej strony i nikt nie będzie Was zmuszał do czytania czegoś, czego czytać nie lubicie.
2. Nie spamuj.
Jeśli chcesz pochwalić mi się linkiem do swojego bloga, wyślij mi maila. Komentarze z linkami do stron, które nijak się mają do prowadzonej na blogu dyskusji, będą od razu kasowane.
3. Nie obrażaj.
Ani mnie, ani moich czytelników. Do kategorii obraźliwych komentarzy zaliczam też te wytykające błędy ortograficzne, czepiające się szczegółów i wykorzystujące argumenta ad personam. W wielkim skrócie: jeśli czujesz potrzebę czepiania się, uczep się jakiegoś drutu pod wysokim napięciem.
To był takie bardzo ogólny, uproszczony regulamin dla tych, którzy potrafią skupić się jedynie przez trzy akapity. Jeśli zaś zależy Ci na tym, by mieć pewność, że Twój komentarz nie będzie usunięty – a może wręcz masz ambicję, by Cię tu polubiono, przeczytaj trzy kolejne punkty:
4. Bądź miły.
Wiem, że żądam wiele, gdyż żyjesz w bardzo okrutnym świecie, gdzie życzliwość nie popłaca, ludzie Cię kiwają na lewo i na prawo a winę za Twoje życiowe niepowodzenia ponoszą wszyscy tylko nie Ty – ale jednak spróbuj wykrzesać z siebie trochę uprzejmości (może nawet uśmiechu, który wbrew pozorom czuć przez tekst). Segritta bardzo nie lubi, gdy ktoś jest niemiły, agresywny lub czepialski. Jesteś u mnie gościem, a ja wywalam za drzwi gości, przy których nie czuję się dobrze.
5. Nie hipsteryzuj.
Jesteś wyjątkowy i opisywane przeze mnie zjawiska Cię nie dotyczą? Dobrze. Dopóki pragniesz manifestować swoją odmienność, nie łamiąc zasady z poprzedniego akapitu – wszystko jest ok. Jeśli jednak krytykujesz notki tylko dlatego, że nie dotyczą absolutnie wszystkich i nie rozumiesz narzędzia generalizacji, lepiej od razu wyjdź z tego bloga i, nie wiem, zapisz się na jakąś psychoterapię czy coś. Nie lubię hipsterii i konsekwentnie się jej pozbywam z bloga.
6. Wyluzuj cycki.
Nie bierz wszystkiego na serio. To tylko blog. I wcale nie musisz go czytać.
Usuwaniem brzydkich komentarzy z bloga zajmuje się Kapłan Cenzary. Robi to zupełnie za darmo, z potrzeby duszy. To naprawdę wyjątkowy kapłan: (…) A ósmego dnia Bug stworzył Regulamin i rzekł: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam: błogosławieni Ci, którzy regulaminu przestrzegąc będą, a potępion każdy, kto go złamie.