Pierwsze dni na Powiślu

Spakowałam wszystkie moje ciuchy w dwie walizki i już miałam być z siebie dumna, gdy przypomniałam sobie moment, w którym siedzieliśmy sobie z Kominkiem w knajpie i miałam na sobie niewyprasowaną bluzkę. – Jezu, jak ty wyglądasz. – powiedział. – Oj tam.