Moje palce wykazują się ostatnio niezwykłą inwencją w tworzeniu neologizmów. Zdarza mi się wystukiwać na klawiaturze słowa, których bynajmniej wystukać nie miałam zamiaru. Tak też powstało słowo "możę", które wydaje się zwykłą literówką a w istocie jest wyrazem łączącym w sobie znaczenie słowa "może" i "mogę".
Tylko jeszcze niech Pani poda przykład zastosowania takiego wyrazu, bo jestem tak styrany, że nie mam siły myśleć. ;)
możę – to często, także zę.
Mój hit to dziwkować, zamiast dziekować – drobna literówka, a jaki efekt… ;)
Możę Cię bzyknąć? – poprawnie użyłem?
Oj tam, to nic jest. Ja sobie ostatnio dodaję hrabiostwa, wpisując „leniwadę” w okienko”login” :)
I prywata jeszcze.
MELASA!!!!
Dlaczego JA nie mogę wliźć na Twojego bloga?!
pewnie podpisała umowę z Gillem albo Gosią A.
podłość ludzka nie zna granic…
dymo,
perfekcyjne zastosowanie. :) Jednocześnie pytanie – i jednocześnie prośba…
Czyli już wiadomo „z czym to się je” :)