Wprowadzę Was w temat bardzo szybko. Trzech blogerów, jedno auto i gps. I to dopiero początek. (tu macie oficjalną informację o kampanii)
Kominek jest fantastycznym kierowcą – tak powiedziałby Węgier, ale to znaczyłoby coś zupełnie innego. Dlatego od kiedy siadłam za sterem samochodu, bardzo niechętnie wracam na miejsce pasażera. Poza tym, nie oszukujmy się, prowadzenie zawsze jest lepsze od siedzenia po prawej, dłubania w nosie i patrzenia, jak wyprzedzają nas rowery.
Gdy na Krakowskim Przedmieściu wsiadaliśmy we trójkę do nowiutkiego Peugeot 208, mieliśmy plan dojechać gdzieś w okolice Krakowa lub Katowic. Ale droga nas poniosła i w końcu o świcie dojechaliśmy nad …Balaton. Pamiętam, jak w nocy co chwila Kominek pytał, czy nie jestem zmęczona. Nie byłam. Może to pierwszy dzień, nasza towarzyska mieszanka miały taki na mnie wpływ, ale czułam się jak na podróżniczym haju, pijana podróżą, krwistym księżycem i Bohemian Rhapsody w głośnikach. Dopiero po dojechaniu na miejsce, stojąc na własnych nogach, poczułam zmęczenie. Podróż jest jednak najpiękniejszym narkotykiem :)
Jesteśmy tu we trójkę, więc zachęcam Was do śledzenia naszej podróży też:
na blogu Kominka i na jego profilu fejsbukowym,
na blogu Fashionelki i na jej fanpejdżu
oraz na moim fanpejdżu.
Staramy się być ba bieżąco, ale nie zawsze jest czas i internet. Ach… życie blogerów jest takie ciężkie. ;)