W moim domu rodzinnym zawsze panowała pewna zasada świąteczna. Niezależnie od tego, jak bardzo byliśmy skłóceni ze sobą, obrażeni na kogoś, źli, podminowani, zirytowani – gdy nadchodziły święta (wigilia, Wielkanoc, Sylwester, urodziny), odkładaliśmy broń i w domu panowała pełna życzliwości atmosfera. I pomimo że teoretycznie do kłótni mogliśmy po świętach wrócić, jakoś nigdy nie wracaliśmy.
W związku z tymi pięknymi, białymi świętami postanowiłam być miła nie tylko dla rodziny – ale też dla różnych polskich celebrytów, którym codziennie internety dogryzają. Opluwają ich na pudelkach, fejsbukach i forach. Jadą po nich z różnych powodów – czasem słusznych, czasem mniej, czasem z zazdrości. Wybrałam piątkę, której chyba najczęściej się dostaje. Dziś rozkładam nad nimi parasol ochronny i Was też zachęcam do szukania samych pozytywów w czarnych charakterach polskiego internetu. I nie ma że „choć jej nie lubię, to…”. Żadnych „choć”. Same miłe rzeczy, również w komentarzach. Challenge accepted? Zaczynamy:
Jarosław Kaczyński – był dobrym, opiekuńczym synem dla swojej ukochanej matki. Jak się czasem uśmiecha, to jest to naprawdę urocze. Ma wysoką wrażliwość społeczną i poczucie sprawiedliwości, o którą konsekwentnie walczy. Mieszka na Żoliborzu, jest dobrze wykształcony, nie czyta swoich przemówień z kartki i ma poczucie humoru!
Tadeusz Rydzyk – No dobra, to niesprawdzona informacja, ale wyczytałam, że Rydzyk – co by było naprawdę rzadkie i godne pochwały – mieszka bardzo skromnie, zgodnie ze ślubami ubóstwa, w zwyczajnej, zakonnej celi. Czasem pyta gości, czy chcieliby zobaczyć jego maybacha, po czym pokazuje im plastikową miniaturę samochodu, która stoi na półce w jego gabinecie w siedzibie radia Maryja.
Grycanki – cieszę się, że są, pokazują się w mediach, odważnie się ubierają i chodzą na pokazy mody, bo luzują trochę ten chudy standard urody, który stał się zwyczajnie nudny. Bo kto powiedział, że na czerwonym dywanie mają się pokazywać tylko ludzie w rozmiarze S? A Marta Grycan jest po prostu piękną kobietą.
Doda – ma twardą skórę, mocny charakter, charyzmę i odwagę, by być szczerą publicznie. Kupiła mnie tekstem o piciu wina i paleniu zioła przez autorów Biblii. No i wciąż zachwyca mnie w eleganckiej sesji, jaką miała dla miesięcznika Pani.
Natasza Urbańska – kolejna piękna kobieta, która w dodatku jest naprawdę profesjonalistką na scenie. Pracowałam kiedyś na evencie, na którym miała kilka występów i muszę przyznać, że na żywo jest równie doskonała co na ekranie. Świetnie przygotowana choreograficznie, seksowna, umiejąca nie tylko wyglądać, ale też pięknie się ruszać i śpiewać. A nie jest łatwo to wszystko połączyć!