Oto Amanda. Amanda ma 2 lata i gdy się ją o coś prosi, mówi „spoko spoko”. Amanda zna też wierszyk o leniu. „Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień”.
– A kto to jest leń? – pyta tata a Amanda wskazuje na mamę. Wtedy mama niezrażona pyta dziecka:
– A kto to jest obibok? – wtedy Amanda pokazuje tatę.
To mi przypomina historię koleżanki, która powiedziała kiedyś synkowi, by przyłożył sobie na stłuczone kolano skórkę od banana, bo ma ona właściwości lecznicze. Dopiero wiele lat później koledzy w szkole wytłumaczyli biednemu dziecku, że ma mamę trolla. ;)
Wracając do Amandy. Zabrała mi skunksa na breloczku (tego z Chorwacji).
– Amanda, oddaj mi skunksa.
– Nie. Moje.
– Nie, bo cioci. Oddaj mi skunksa.
– Nie. Moje.
– Czyje?
– Moje.
– Moje?
– Tak.
– To oddaj. Poproszę.
– A to proszę. – odparła i bez wahania dała mi zwierzaka. :)