Remontuję to cholerne mieszkanie do grudnia. I od grudnia, za każdym razem, gdy ktoś spyta „kiedy planujesz się wprowadzić?”, odpowiadam „za miesiąc”. To oznacza, że wszystko idzie zgodnie z planem, prawda?
Z osiągnięć ostatniego miesiąca: udało się nam wreszcie położyć parkiet, pomalować go na biało i prawie zrobić ściany. Prawie, bo okazało się, że grunt był nie taki jak trzeba i miejscami odchodzi, więc poprawiamy kilka miejsc i na dniach kończymy malowanie.
A jutro, czyli w środę, jedziemy z Mścisławem do Czacza na zakupy meblowe. Kupię może jakąś kanapę, stół i krzesła. Potem już „tylko” budowa kuchni na wymiar i szafy wnękowej. To zajmie chwilkę, prawda? Za miesiąc się wprowadzam. :)