Zawsze miałam problemy z wyczuciem i zrozumieniem mody, ale teraz to już zupełnie się pogubiłam. Podobno nowym hitem plażowym jest BURKINI. I masowo rzuciły się na nie nie tylko muzułmanki.
Tu się o tym dowiedziałam.
Tu zobaczyłam, jak wygląda mokre burkini. Właśnie próbuję wymazać sobie ten obraz z pamięci.
Podobno burkini to połączenie burki z bikini. Z burką widzę dużo wspólnych cech. Z bikini już mniej – chyba że na wzór poetów widzimy w wielkim głazie zaklętą rzeźbę, której po prostu nikt jeszcze nie odkrył.
Nie mogę znaleźć odpowiedzi na jedno pytanie: po co? Podobno jest to świetne rozwiązanie dla kobiet, które chcą iść na plażę, ale boją się pokazać ciała. Tylko dlaczego w takim razie nie pójdą w… długiej sukience, dżinsach albo.. bo ja wiem… czymś zwyczajnie ładnym? Nie rozumiem. Męczy mnie to. Może Wy mi wytłumaczycie? ;)