Zadałam sobie to pytanie i rozmarzyłam się w setkach podniecających możliwości. Chyba najbardziej kuszące było pojawianie się tam, gdzie nigdy normalnie by mnie nie wpuszczono: na różne tajne zebrania polityczne, do rezydencji różnych prezydentów lub do baz wojskowych. Mogłabym bezpiecznie śledzić różnych przestępców, docierać do mafiozów, zbierać dowody przeciwko nim, dowiadywać się, gdzie porywacze więżą ofiary i gdzie chowają walizki z okupem. Miałabym też wielką frajdę z podglądania zwierząt w ich naturalnym środowisku: zwłaszcza tych płochliwych lub niebezpiecznych, których obserwacja jest zwykle bardzo trudna. Zaglądałabym na przykład do legowisk niedźwiedzi, by popatrzeć na matkę z małym niedźwiedziątkiem. Pewnie też zrobiłabym kilka bardziej przyziemnych ruchów typu jakieś dowcipy paniom z dziekanatu albo temu kolesiowi, który parkuje u mnie na podwórku, zajmując dwa miejsca.
A potem zadałam to samo pytanie Sebie i usłyszałam:
– poszedłbym do damskiej przebieralni.
Internetowy klasyk – poszedłbym zlać mima na kwaśne jabłko, zarobiłby jak nigdy.
A tak to chyba jestem bardziej team Seba.
Moja ciężarówka na pieniądze z banku już czeka w gotowości :)
Można powiedzieć, że będąc niewidzialnym stałbyś się posiadaczem autonomicznej ciężarówki – w końcu kierowcy nie widać – zanim to stało się modne :D
?
Jestem beznadziejna… pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy to hipermarket nocą i monstermunchy ;(
Mnie zawsze ta supermoc niepokoiła, bo sobie myślałam, że po byciu niewidzalną mogłabym nie chcieć wrócić do widzialności (takie emo myśli).:D
Hmm… też pomyślałam o śledzeniu ludzi ;)
Śledzenie ludzi – poszłabym w to, jak nic.
Wyszłabym do ludzi bez makijażu! :D
A pomyśl sobie, jak fantastycznym fotografem przyrody byłabyś, będąc niewidzialną. Takie ujęcia, jakie inni robią z obiektywami długości pół metra, Ty mogłabyś robić zwykłym kompaktem. Ja też zresztą, bo chętnie bym obserwowała zwierzęta na niewidzialności.
Z drugiej strony – niewidzialność byłaby fajną supermocą, ale trzeba pamiętać o kilku ważnych sprawach. Chociażby przy tym tropieniu zwierząt: nie widzą Cię, ale zapach pewnie nie znika, więc i tak trzeba być ostrożnym. Można też wtopić, kręcąc się po obiektach monitorowanych kamerami z termowizją (wierzę, że sporo miejsc objętych najwyższą ochroną ma takie zabawki do ochrony).
Ale za to można pójść na lotnisko i robić sobie jaja z ochrony, uruchamiając losowe bramki z wykrywaczem metalu.
Byłabym niesamowitym detektywem! Myślę że starałabym się to dobrze wykorzystać, ale kto wie? ; )
Siedziałabym na ławce rezerwowych w trakcie meczu albo słuchałabym co mówi sędzia. Zawsze mnie to intrygowało! Po czasie pewnie i tak zaczęłabym robić psikusy i największych twardzieli straszyć jakby byli sami w domu ;) sasasa
Cóż, faceci mają mało wygórowane marzenia. :) Ja również zaplanowałabym od razu całą, długą listę miejsc, w których nigdy nie miałabym prawa być, a bym była. Pewnie trochę pośledziłabym męża, trochę odcięłabym się od całego świata. Masa pomysłów!
Ja również mam masę pomysłów. Szkoda tylko, że nigdy nie uda się nam ich zrealizować ;-)
prawda? :(
no niestety :(
Wydaje mi się, że mężczyźni stanowczo zbyt wiele sobie obiecują po tych damskich przebieralniach. A tu czasem wychodzą na jaw rzeczy, których w kobiecie ubranej nigdy by się nie dopatrzyli!
Ale to pewnie chodzi o tę tajemniczość i chęć bezkarnego popatrzenia na panie, które niczego nie są świadome. Chęci małego chłopca, który jeszcze nie wie, jak wygląda dorosła kobieta lub koleżanka z klasy :).
pozdrowienia!
#teamSeba
Moją pierwszą myślą było: wskoczyć niepostrzeżenie do samolotu i polecieć na drugi koniec świata, na przykład do Japonii :)
Chodziłabym po cudzych mieszkaniach i oglądała, jak ludzie mieszkają :D
Uwielbiam Twojego bloga, Seg. Tylko on z aktualnej blogosfery daje mi to, czego potrzebuję najbardziej – przyjemność z czytania lekko (i celnie!) napisanego tekstu, zamiast kolejnych manifestów życiowych i wyważania otwartych drzwi.
Wiem, że nie na temat, ale tak mnie jakoś naszła refleksja na temat blogów, które czytuję; są wśród nich blogi recenzenckie i Ty. Innych lajfstajli po prostu już nie dzierżę.
Tak trzymaj!
<3 Dziękuję :D
Ja bym chyba straszyła bliskich pojawianiem się jak duch ^^ No i prawdopodobnie, tak jak Ty chodziłabym na różne tajne zebrania i jeśli by się dało to wkęciłabym się na pokłady samolotów i co tydzień latała na weekend do innego kraju :)
Poszłabym na siłownię i jak debil wpatrywała się w mojego bożyszczę jak ćwiczy…
faceci…
Niekiedy lepiej nie wiedzieć za dużo :) bo zwykły szarak i tak nie ma możliwości zmienić historii, a niewidzialność hmmm lepiej też nie mieć tej zdolności aby nie kusiła :)