W grudniu odbyły się warsztaty fotograficzne zorganizowane przez AXA Polska i poprowadzone przez Lidię Popiel. Zapowiadałam je w ramach konkursu we wpisie o błędach początkujących fotografów. Dziś wracam z fotorelacją z nich oraz z jedną radą, którą wyciągnęłam ze spotkania. No, dwiema. Ale jedną główną :)
Otóż można się dwoić i troić w staraniach o najpiękniejsze zdjęcia i codziennie pracować nad warsztatem, zarówno doszkalając się z techniki fotografowania jak i zbierając kasę na coraz to lepszy sprzęt; można mieć najlepsze modelki, największy budżet na sesję i najlepsze studio fotograficzne – ale to wszystko na nic, jeśli nie ma się na zdjęcie dobrego pomysłu. I właśnie na tym skupiliśmy się podczas warsztatów.
Uczestnicy podzielili się na mniejsze grupy, w których mieli pracować nad kampanią społeczną. Chodziło o samodzielne wybranie tematu oraz wymyślenie i zrealizowanie zdjęcia (lub zdjęć) wskazującego na jakiś społeczny problem i podejmującego z nim walkę. Grupa, w której był Sebastian, wybrała temat samotności w sieci, czyli problemu ludzi, którzy pomimo dużej aktywności wirtualnej cierpią często na depresję i mają problem z nawiązywaniem przyjaźni poza komputerem. Efektem wspólnej pracy są między innymi te dwa zdjęcia:
Wykonanie to chwilka. Ale wymyślenie konceptu trwa naprawdę długo i jest chyba najtrudniejszą częścią pracy fotografa, o czym wielu niestety dziś zapomina. Wydaje się takim początkującym, że najważniejsze to mieć dobry sprzęt. Sęk w tym, że dziś na dobry sprzęt stać bardzo wielu ludzi a technologia jest tak szeroko dostępna, że jedynym, czym możesz się wyróżnić jako fotograf jest właśnie dobry pomysł na siebie i na zdjęcia. Pomysł – oraz oryginalne, pełne smaku wyczucie.
I nad tym wyczuciem też podczas warsztatów pracowaliśmy, bo zanim podzieliliśmy się na grupy i zajęliśmy wymyślaniem kampanii, Lidia przyniosła nam mnóstwo albumów ze zdjęciami najsłynniejszych fotografów. I to też polecam wszystkim aspirującym fotografom – żeby regularnie serwować sobie dawkę dobrych, kontrowersyjnych, oryginalnych lub po prostu pięknych zdjęć z różnych dziedzin fotografii – żeby pracować nie tylko nad techniką, ale też nad …cóż… dobrym gustem ;)
Przedostatnia fota z Sebą powinna być jako główna;)
I jeszcze dodałabym do tego marketing samego fotografa ;-)
Ach, jaki ja mam fajny pomysł na kampanię społeczną!
Trafiłaś w sedno, Seg! Pomysł przede wszystkim i jego dobre wykonanie!
A to z rybką miodne bardzo, tylko ten talerz powinien być okrągły, bo nie pasuje do kompletu ;-)
Mnie bardzo drażni gdy „profesjonalny fotograf” wytyka mi, że mam nieprofesjonalny sprzęt i przechwala się aparatami i obiektywami, które ma oraz robi mi rozprawkę na temat wyższości fotografii analogowej nad cyfrową. Oglądam jego zdjęcia i co? I nic! Kompletnie nic, co chociaż na chwilę przykułoby uwagę i skłoniło do tego, żeby zatrzymać się przy jakiejś fotografii na dłużej. Amatorzy na Instagramie robią o wiele ciekawsze zdjęcia telefonem. Liczy się pomysł!
Dziękuję za uwagi, wezmę sobie do serca. Jednocześnie dla samej siebie często biorę aparat, szczególnie kiedy jestem poza domem i ot tak po prostu strzelam zdjęcia, zapominając się w tym, bo mi to sprawia przyjemność. Wiele z takich zdjęć potem nagle okazuje się być fascynujących. Ale to oczywiście przypadkowy fart, a nie praca.
Praca jak widać w każdej dziedzinie ma się dobrze :)
pozdrowienia!
Czy można gdzieś zobaczyć efekty prac reszty grup?
Podbijam pytanie!
Zgadzam się, pomysł jest ważny. Podoba mi się klimat tych zdjęć. :)
Bardzo przemyślane i pomysłowe zdjęcia. Prawda jest taka, że nawet tańszym aparatem, zwykłym jeśli ma się dobre oko można zrobić piękne i dające do myślenia zdjęcia.
Przed chwilą trafiłem na Twój blog. Fajnie piszesz…
Tak, w dzisiejszym, masowym świecie koncept to podstawa. Można się tego nauczyć. Tak jak podobno pisania, poprzez praktykę oraz osadzanie motywu w różnorodnym otoczeniu. Stosowania świadomie różnych zabiegów stylistycznych i artystycznych.
Punktem wyjścia jest hasło, jeden element, który staramy się stosownie ubrać. Np. Mam buty do sfotografowania. Trzeba zatem pomyśleć, w jakiej scenerii te dajmy czerwone szpilki będą najbardziej porywające, zaskakujące, bulwersujące, rozweselające, motywujące do zakupu, nostalgiczne itd. Trzeba wiedzieć co chcesz wywołać na twarzy widza, który będzie trzymał Twoje zdjęcie w ręku. Ale to tylko takie moje dywagacje ;) Fajnie, że chodzisz na takie spotkania. Czy jest ich dużo w W-wie?