Gdy miałam 4, może 5 lat, bardzo lubiłam śpiewać i tańczyć (to mi niestety zostało do dziś, ale już nie jest takie urocze). Szczególnie lubiłam pewną piosenkę o żabie, której teraz już nie mogę sobie przypomnieć… Matka Rodzicielka, która zawsze była wyjątkowo czujna w wychwytywaniu moich talentów, postanowiła wysłać mnie do radia. A może to było zwyczajne studio nagraniowe.. cholera wie. Ważne, że pewnego dnia pojechałyśmy „pośpiewać”, jak to określiła i wylądowałam w ciemnym studiu z ogromnymi słuchawkami na uszach. Jakiś facet coś tam podpinał, coś się kręcił, MR zostawił w innym pokoju, po czym powiedział:
– Teraz posłuchasz piosenki o żabie. Potem piosenkę puścimy drugi raz, ale już bez głosu wokalisty. Jeśli będziesz miała ochotę pośpiewać, to śpiewaj.
I poszedł.
No to wysłuchałam piosenki o żabie. Potem poleciał sam podkład. Dziwnie brzmiał trochę, ale ok. Nie miałam jakiejś specjalnej ochoty śpiewać, bardziej mnie interesowało dość dziwacznie urządzone wnętrze, w którym się znajdowałam.
Facet znów wszedł, zdjął mi słuchawki, uśmiechnął się i zaprowadził mnie do MR. MR mnie uściskała, powiedziała, że „nic nie szkodzi” i normalnie wróciłyśmy do domu.
– Mamo, ale o co właściwie chodziło? Po co myśmy tam pojechały?
– No bo myślałam, że skoro tak ładnie śpiewasz, to może kiedyś to Ty będziesz śpiewała swoją ulubioną piosenkę o żabie i będziemy jej mogły słuchać na kasecie. No i inne dzieci będą mogły cię posłuchać… Pojechałyśmy tam, żeby cię nagrać.
– No to czemu nikt mi nie powiedział, że mam śpiewać?
Do dziś nie rozumiem, czemu nikt tego jasno nie sformułował. Dorośli są jacyś dziwni.
A jak to wspomina Twoja MR?
Poczekamy, aż przeczyta wpis :) Kiedyś jej o tym wspominałam, to ledwo pamiętała to wydarzenie.
Dobra, właśnie spytałam i dowiedziałam się, że to były przesłuchania do jakiegoś programu telewizyjnego i mama się w sumie cieszyła, że nic z tego nie wyszło, bo panowała tam wśród rodziców atmosfera jak na wyborach dziecięcej miss. A moja ulubiona piosenka o żabie to była po prostu wybrana przeze mnie piosenka z kasety, którą tydzień wcześniej mama dostała do przesłuchania, żebym mogła się przygotować :)
http://www.youtube.com/watch?v=2uyKYpve8Fg ? ^^
nie nie, to nie ta piosenka. Już znaleźli ją na fejsie, ale moja była zdecydowanie ładniejsza i z mądrzejszym tekstem.
http://www.radio4baby.pl/
Moje dzieci tego teraz słuchają