Foto Finy.

Wieczór w Finlandii. :) Zapraszam na foto-relację z ostatniego dnia.

latarnia morska

Po prostu latarnia morska i parę domków na głazie dumnie nazywanym wyspą. A mieszka tam dwóch przewodników, jest masa zdjęć, wystawy rzeźb na piętrach i pokoik do wynajęcia. Rozmawiam z przewodniczką.
– So you live here for 4 months?
– Yes.
– Don’t you get bored? I mean… do you at least have a tv?
– No. Just us two and the island.
– hm.. so what do you do the whole time?
– We hang out…

Historia miłości w latarni morskiej

Ta para poznała się na wyspie, zakochała w sobie i zestarzała razem. Przewodniczka Pinia opowiada, że to wyjątkowo romantyczna historia. No tak. Biedna kobieta nie miała zbyt dużego wyboru. skorupiak albo ten pan.

Okienko na drugim piętrze.

Do latarni morskiej i z powrotem płynęliśmy taką fajną łodzią, która osiąga prędkość 52 węzłów, czyli 100 km/h. Strasznie skacze na falach. Po 15-minutowej przejażdżce czułam się jak po godzinie na nartach, bo aby chronić kręgosłup, trzeba amortyzować przeciążenia kolanami. Fajnie było :)

Mój pierwszy drink. Myślałam, że jest wyjątkowy, a okazało się, że to już ma jakąś swoją nazwę. Wódka, limonka, cukier i trochę mięty.
Szef kuchni Tomi Laurila nas rozpieszczał. Wędzony łosoś, grillowany pstrąg, szaszłyki z krewetek, genialny sos ...cytrynowy? I mnóstwo zielonego.

A tu jest strona www Tomiego: www.eatbest.fi

Kominek w pasiastym raju.
Pasiasty raj sam w sobie. :)
Havis Amanda

A to kobieta, która ma symbolizować narodziny Helsinek, fiński ideał kobiety. Wiecie: finka doskonała, blond włosy, niebieskie oczy, idealna figura… Została wykonana w Paryżu, na wzór pewnej francuskiej kurtyzany, w której zakochał się rzeźbiarz. ;)

Kominek w dizajnerskiej dzielnicy Helsinek.
...gdzie stoły zrobione są z palet.
Pod ostrzałem paparazzi.
uliczny renifer i bloger, który nie może przejść obok niego obojętnie..
A to rozwiązanie zagadki z wczoraj. Oto wnętrze budowli, której zdjęcie opublikowałam w poprzednim wpisie. To KOŚCIÓŁ. :)
Dziewczyna z Chaplinem. :)

To wszystko. Wróciłabym tam jeszcze i pewnie wrócę, jak tylko finanse na to pozwolą. Niestety cała Skandynawia jest przerażająco droga…