Nie lubię spędzać zbyt wiele czasu na jakichkolwiek zabiegach pielęgnacyjno upiększających. Nie lubię też martwić się o to, czy moje paznokcie wciąż wyglądają znośnie. Przez całe życie więc pomalowałam je jakimś kolorem może z pięć razy, bo jedyny lakier, który znosił odpryski i odrastanie paznokcia ze względną, estetyczną klasą to lakier bezbarwny lub w kolorze naturalnym. Przyjaciółka jednak poleciła mi metodę, która okazała się dla mnie po prostu idealna. Hybryda. To takie coś pomiędzy żelem (który buduje paznokieć, przez co jest on wyraźnie grubszy) a zwykłym lakierem (który niestety dość szybko się niszczy i odpryskuje). Hybrydę zakładasz u manicurzystki raz na dwa tygodnie i masz na te dwa tygodnie spokój. Hybryda nie odpryskuje, nie niszczy się, jest trwała jak żel, a jednocześnie jest bardzo cienka, przez co paznokieć wygląda zupełnie normalnie – tak, jakbyś pomalowała go zwyczajnym lakierem. W dodatku zabieg nakładania jej wymaga utwardzania specjalną lampą, dzięki czemu po skończonym manicure masz od razu suche, trwałe paznokcie. Jeśli więc:
– nie lubisz zbyt często robić sobie manicuru.
– Nie chcesz martwić się o lakier podczas robienia rękami, cokolwiek lubisz robić swoimi rękami…
– Chcesz utwardzić sobie trochę łamliwe, delikatne paznokcie.
…to hybryda jest czymś dla Ciebie. Zabieg zdjęcia starej hybrydy i nałożenia nowej trwa około półtorej godziny i kosztuje pomiędzy 70 a 120 zł. Ja u mojej Moniki płacę 70, ale ona jest zajebista i – nie, nie dam Wam do niej namiaru, bo mi jej grafik zapchacie terminami i nie będę miała jak się umówić, a i tak jest trudno.
Uprzedzam też, żeby samodzielnie sobie hybrydy nie próbować zdejmować oraz nie czekać z tym zbyt długo. Są głosy, że po np. trzech tygodniach niszczy ona płytkę paznokcia. Albo że sam zabieg nakładania, przed którym trzeba płytkę trochę zmatowić (delikatnie przetrzeć pilniczkiem, by uzyskać lepszą przyczepność i wyrównać paznokieć) też nie jest zbyt korzystny. Ja u siebie żadnego złego wpływu hybrydy nie widzę, jest wszystko super. No, ale same zobaczycie na swoich dłoniach, jeśli zdecydujecie się przetestować.
A zabieg wygląda tak:
Najpierw zdejmujemy stary lakier i przgotowujemy płytkę paznokcia. Wiecie, standardowe wycinanie/odsuwanie skórek, modelowanie paznokcia, matowienie płytki.
Potem idzie bezbarwny podkład pod kolor, który następnie utwardzany jest pod lampą. Zanim go jednak nałożymy, trzeba odtłuścić paznokieć alkoholem.
Następnie kolor. Ja wybrałam trzy odcienie błękitu wpadającego w zieleń. Takie turkusopodobne coś. Nie wiem, nie znam się na kolorach. :)
Nakładane są dwie warstwy tego koloru i po każdej warstwie – lampa. Następnie ostatni, znów przezroczysty top, lampa i zmycie tłustej powłoki na paznokciu.
No i tyle. Gotowe. Można od razu drapać faceta po plecach. ;)
Słaba ze mnie blogerka urodowa, ale zauważyłam, że te profesjonalne zawsze robią sobie zdjęcia paznokci na jakimś słitaśnym tle – albo trzymając w dłoniach coś ładnego. No to walnęłam sobie sesję.
gorąco polecam,
Matylda Kozakiewicz :)
Psu widać, że też się podoba. ;)
zmiany, widzę duże zmiany idą.
foto z gąbką do zmywania tak mi rozwaliło system, że później słoik ogórków ani kombinerki nie zrobiły większego wrażenia. mam nadzieję, że to początek cyklu. ba, nowego bloga! :)
Sam nie wiem po co w ogóle otworzyłem artykuł, który w ogóle mnie nie interesuje, gdy wtem zdjęcie smoka (dwugłowy Chaosu albo jakaś konwersja). Grywasz w WFB?
Zdjęcie ze sztucznym przyrodzeniem zmiażdżyło mnie… :D
Ja sama ściągam hybrydę. Waciki nasączone zmywaczem mocuję na paznokciach folią aluminiową na jakieś 10min i wszystko ładnie schodzi. Podobno zwykłym acetonem schodzi jeszcze szybciej. Ale żadna kosmetyczka tego nie powie, z wiadomych względów ;)
Aceton kosmetyczny załatwia sprawę :) a można też zamówić w Internecie specjalnie przeznaczone do tego specyfiki.
Pomijając fakt, że czysty aceton jest silnie rozpuscza płytkę paznokcia powodując jej żółknięcie…
Przewijam i sobie myśle – dam komcia, że dildo by się przydało i wtedy bach. Ok, nie napiszę. Ale jakiś taki chyba rozgrzewkowy?
Świetna sesja zdjęciowa!
Sesja 10/10 :D Mi by się chyba kolor znudził po kilku tygodniach, nie boisz się, ze ci się znudzi?
Świat się kończy. Segritta zrobiła paznokcie. I teraz nie wiem, czy się obrazić i nie czytać, czy … też sobie zrobić?! ;)
W koncu jestes kobieta. Brawo.
Bo wcześniej to ni chuja kobieta.
No ba! Chłop jak się paczy! :D
Hybryda jest super, robie regularnie juz od roku. Mam mocne paznokcie i trzyma mi się miesiąc :) Podoba mi się sesja, szczegolnie foto z kombinerkami!
Świetna sesja! :)
Robię sobie.
Dziewczyno, jesteś lepsza niż niejedna blogerka urodowa. Zdjęcie z ogórkami zdecydowanie wygrywa :D
Hahahah, piękna sesja zdjęciowa dłoni, uśmiałam się :)
Twojemu pieskowi też by się przydał manicure. :D
Teraz powinnaś dostać ofertę współpracy od Fun Factory z listem rozpoczynającym się od słów: „Segritto, zauważyliśmy, że nie masz ładnego wibratora…” ;)
Sesja najlepsza :), no może tych pleców faceta brakuje.
Włochaty kokos rządzi.
Dobrze sobie radzisz. Ja do tej pory nie mogę pogodzić się z tym, że zostałem blogerką urodową. Jest jakaś grupa wsparcia?
O tak, hybryda pozwala oszczędzić czas. Ale nie jest prawdą, ze po trzech tygodniach dzieje się coś złego z paznokciem. Po prostu zwykle wtedy na intensywnie kolorowej powierzchni widać już delikatne ryski, a odrost robi nieznośne wrażenie. Kiedyś jednak miałam paznokcie w kolorze cielistym i nosiłam je dopóki nie odrosły mi całe własne. We Wrocławiu hybryda jest tańsza, można znaleźć już za 35 zł. I też nie powiem gdzie! :D Super sesja.
Z ogórkami jest najlepsze :-)
Ja bardziej lubię pedicure hybrydowy – nie odrasta tak szybko :-)
Siedzę w KFC i się chichram z tych zdjęć :D
ładne zdjęcia
łał
No ale nawet poprawienie żelu jest tańsze, kosztuje tyle samo, trwa dłużej, wcale nie musi wyglądać nienaturalnie grubo… Meeeh, hybryda mnie nie przekonuje.
hahaha…Seg wariatka ;)
Zdjęcie z gąbka, ogórkami i penisem świetne. Haha
pamiętaj tylko, że hybrydy nie można nosić non-stop, po każdej sesji powinny nastąpić dwa tygodnie przerwy :)
hahhahah kocham twoje poczucie humoru ahahaha
Cudowne!!! :D
Ale się naśmiałam przy tej sesji :D
A mnie się podoba to z korkiem od baku paliwa ;)
uwielbiam cię. sesja 10/10
Przekonałaś mnie do hybrydki :)
Jeszcze nigdy nie śmiałam się tak bardzo w głos do monitora jak na widok dwóch ostatnich zdjęć :P No i czwartego od końca. Powoli przekonuję się do hybrydy, chociaż nadal mam wątpliwości czy moje paznokcie to wytrzymają, są łamliwe i gną się jak papier…
Ile za hybrydy ?! 70 zl ?! :-O to ja za przedłużanie żelem dałam 65 zl a za hybrydy góra 35. W życiu u tej kosmetyczki nie zrobiłabym paznokci bo pomalowanie lakierem pewnie kosztuje 50 zl. Cena za hybrydy jest megaaa kosmiczna!!
Może poza Warszawą są niższe ceny. Może miałaś mega szczęście do taniej manicurzystki. Ja byłam kilka razy u takich tanich, ale efekty mnie nie zadawalały. Przekładały się na słabą jakość manicuru. Gdybym sama była manicurzystką, zdecydowanie nie brałabym mniej niż 80 zł za de facto półtorej godziny – dwie godziny pracy.
Nie jest prawdą że taniej oznacza gorzej. Mam porównanie. U kosmetyczki która wzięła 60 zl paznokcie trzymały sie dokładnie 8 dni a teraz robie paznokcie za 30 zl i spokojnie trzymają sie 3 tygodnie. Zależy jak kto podchodzi do sprawy ale jak dla mnie to nawet 70 zl za hybrydy to naprawdę za dużo bo za 200 zl mam cały zestaw hybrydowy. Rzeczywiście robie paznokcie poza Warszawą i teraz widzę ze różnica ceny jest bardzo duża. Tak czy tak ja jestem bardzo zadowolona z mojej kosmetyczki która mało bierze za paznokietki a robi je naprawdę ładnie oczywiście nie wspominając ze długo się trzymają :-)
I pewnie nie ma własnej działalności gospodarczej i oszukuje państwo. Nie stać Cię, to nie rób. Poza tym „za 200zł mam cały zestaw”, ale nie masz umiejętności i kursów, które są znacznie droższe, a które naprawdę dobre stylistki paznokci robią. Piszesz, że się nie trzymały, a wysoka cena. To nie kwestia ceny, tylko stylistki i jej umiejętności. Ja chodzę regularnie do mojej, płacąc 70-90zl. Cena nieprzesadzona, bo wiem, że ona musi zapłacić swój ZUS, prąd, gaz, wodę, czynsz za lokal, szkoli się i uzupełnia swoje zasoby, choćby kolorów hybryd, z których ja potem sobie wybieram. Jak słyszę o dziewczynach robiących za 30zł, to wiem, że nie mają takie działalności, a jeśli mają, to robią w domu paznokcie, bo na czymś musi zaoszczędzić.
Mam koleżanki, które kupiły sobie zestawy do hybryd i same dłubią, u jednej wygląda to ładnie, reszta prezentuje żenujący poziom pt. „nauczyłam się na YouTube”.
Swoją drogą zastanawia mnie gdzie pracujesz. Ja uczę. I biorę konkretne pieniądze za godzinę nauki. I jak słyszę „ale widziałam lekcje za 30zł”, to odpowiadam, to proszę iść do takiego studenciaka. Ja już studia skonczylam, podyplomówkę też, mam lata doświadczeń, płacę ZUS etc. Więc nie, taniej nie oznacza zawsze gorzej. Taniej i to o takie sumy, w 95% będzie oznaczało, że nielegalnie, że wspierasz szarą strefę. Mam nadzieję, że Twoja kosmetyczka nie skończy z karą paru tysięcy złotych. I naprawdę argumentu pieniędzy nie rozumiem. Jak mnie na coś nie stać, to po prostu tego nie mam.
Zabawne zdjęcia :) Super rady na pewno się przydadzą :) Mi się bardzo podobają hybrydy, ostatnio sobie zrobiłam nowym lakierem firmy MakeAr.
Tez lubie hybrydy, szczegolnie dlatego ze zaoszczedzaja mnostwo czasu na ciagle malowanie ale nie mam przekonania do domowego nakladania, zawsze szlam do salonu, z tym ze polowalam najpierw na jakiegos groupona zeby az tyle za to nie placic. Tanio.co daje 10 procent znizki na oferty local z groupona teraz, napewno bedzie tam tez manicure na liscie, zawsze cos takiego jest.
ahah zabawna sesja, a ogólnie to mam pytanie:) jeżeli kosmetyczka mnie skaleczyła podczas usuwania i ta krew nie do końca wyschła, to jak na nią może wpłynąć UV? byłam pierwszy raz na hybrydzie i troche się zaniepokoiłam tym
ps w lampie włącząny był wiatrak
Hybryde robie sobie sama, trafiłam tu przez przypadek. Ostatnie zdjęcie świetne :D :D
Jesteś świetna, zgadzam się w 100% z brakiem konieczności zabijania paznokci frezarką, co do zdjęć i trzymania czegokolwiek na nich – wszystkie były absolutnie hitowe.